Jest ich w Polsce ponad sto tysięcy. Cierpią, bo ich rodzice w poszukiwaniu zarobku wyjechali za granicę. "Gazeta Wyborcza" opisuje kolejny przykład eurosieroty, której pogoń rodziców za pieniądzem przyniosła więcej strat niż pożytku.
Dziennikarze "GW" opisują przypadek 15-letniego Maćka, który boleśnie przeżył wyjazd matki na saksy. Chłopak został w Polsce sam. Miał się nim zajmować rozwiedziony z matką ojciec, ciotka i dziadkowie, ale chłopak tak naprawdę cały czas czuł się samotny.
Pojawiły się problemy - Maciek wagarował, coraz gorzej się uczył, popijał. W końcu zniknął na parę dni. Dopiero to zdarzenie postawiło wszystkich na nogi - pisze "GW". Od tamtego czasu dyrektorka szkoły zobowiązała ojca i dziadków do stałej opieki.
Problem Maćka nie jest odosobniony. O zjawisku eurosieroctwa prasa alarmowała już w zeszłym roku. Z pobieżnych szacunków wynikało, że np. w niektórych wsiach na Podkarpaciu ponad połowa dzieci wychowuje się bez jednego z rodziców, który wyjechał za chlebem z Polski.
110 tys. eurosierot
Dzięki najnowszym badaniom fundacji Prawo Europejskie, których wyniki opisuje "Gazeta Wyborcza", wiemy już teraz, że problem eurosieroctwa dotyczy nawet 110 tys. dzieci
– Eurosieroctwo najbardziej uderzyło w tych, którzy i tak są słabi. Najgorzej sytuacja wygląda w województwach o największym bezrobociu: łódzkim, świętokrzyskim i na ścianie wschodniej – mówi "GW" Piotr Bajor, prezes fundacji, której 6 tys. ankieterów badało osoby dotknięte biedą i wykluczeniem społecznym.
Za worek euro miłości nie kupisz
Jak zaradzić temu problemowi? Może pomóc obowiązek opieki psychologa nad eurosierotami. Jak przypomina "GW", na jego wprowadzenie nie potrzeba ustawy, wystarczy rozporządzenie. Od dwóch lat na Litwie każde dziecko, którego rodzice wyjadą, jest objęte opieką psychologa - dodaje gazeta, konkludując gorzką uwagą dyrektorki szkoły Maćka: – Wiem, pogoń za pieniądzem, to się nie zmieni. Ale rodzice powinni mieć świadomość, że miłości, poczucia bezpieczeństwa – tak ważnych dla dziecka – nie kupi się za worek euro.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24