Instytucjom państwa zdarzają się błędy, ważne jednak, by umieć je naprawiać - tak premier Donald Tusk skomentował konieczność zwrócenia pieniędzy odebranych tym, którzy łączyli pobieranie emerytury z pracą zawodową. Chodzi o zwrot 1 mld złotych.
Ustawa z 2011 roku zawieszała wypłatę świadczeń emerytalnych tym, którzy jednocześnie pracowali. Została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, który w listopadzie 2012 roku opowiedział się po stronie emerytów, ale nie zakwestionował całej ustawy, a jedynie niektóre jej rozwiązania. Po wyroku ZUS ponownie zaczął wypłacać emerytury.
Ministerstwo pracy przygotowuje teraz ustawę, która ma doprowadzić do wypłaty zaległych emerytur wraz z odsetkami.
- Błędy czy różnice zdań pomiędzy poszczególnymi instytucjami mogą się zdarzyć, ale ważne jest, żeby demokracja umiała, szczególnie jeśli chodzi o ludzi, naprawiać tego typu sytuacje. W tym przypadku najważniejsze jest, żeby móc szybko i sprawnie wypłacić obywatelom pieniądze - ocenił w piątek Tusk, pytany przez dziennikarzy o sprawę.
Ustawa zostaje, TK zakwestionował przepis
Podkreślił, że istota pochodzącej z 2011 r. ustawy nie została zakwestionowana przez TK i nadal będzie obowiązywała. Jak wyjaśnił TK uznał, że osoby, którym nie wypłacano świadczeń emerytalnych w okresie przejściowym, zostały poszkodowane.
- Trybunał Konstytucyjny wskazał niekonstytucyjność jednego z rozwiązań w tej ustawie. My przygotowujemy i kończymy prace nad ustawą i w przyszłym roku wszystkie osoby, które zostały poszkodowane, otrzymają zwrot tej należności wraz z odsetkami - zapewnił Tusk.
Nowe przepisy od nowego roku?
Premier pytany o projektowane rozwiązanie, polegające na tym, że poszkodowani będą musieli wystąpić do ZUS, zwrócił uwagę, że roszczenia należy udokumentować. - Przygotujemy z ministrem Kosiniakiem-Kamyszem i prezesem ZUS taką procedurę, żeby ona ułatwiała ludziom, a nie utrudniała zrealizowanie tych uzasadnionych roszczeń - zapewnił.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że emeryci będą mieli 12 miesięcy na złożenie do ZUS wniosku o wypłatę zaległych świadczeń od wejścia projektowanych przepisów w życie. - ZUS w przeciągu 60 dni od złożenia ostatnich dokumentów wypłaci to świadczenie - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że jest szansa na to, że przepisy wejdą w życie już od nowego roku. Marek Tejchman na antenie TVN24 powiedział, że państwo będzie musiało oddać emerytom ok. 1 mld złotych.
Autor: pk//kdj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa