- Polski rząd wchodzi na kolejny etap konfliktu z Komisją Europejską - powiedział lider Nowoczesnej Ryszard Petru, który odniósł się do informacji o przyjęciu przez Komisję Europejską opinii o praworządności w Polsce. Zdaniem Grzegorza Schetyny, przewodniczącego PO, jeśli Jarosław Kaczyński nie zacznie działać w celu rozwiązania sporu wokół TK, Polskę mogą spotkać sankcje.
Opinia o zagrożeniu dla praworządności w Polsce została przyjęta na kolegium komisarzy - poinformował wiceszef KE Frans Timmermans.
O tym, że dokument jest mocno krytyczny, informował wcześniej korespondent TVN24 Maciej Sokołowski. Jak informował, nie zostanie jednak opublikowany, KE przekaże go tylko do wiadomości polskiego rządu. Sokołowski dowiedział się, że w dokumencie dano Polsce dwa tygodnie na ustosunkowanie się do dokumentu KE.
- Żałuję, że Prawo i Sprawiedliwość nie potrafi wyciągać wniosków z błędów, które popełnia. To kolejny przytyk polskiemu rządowi - powiedział Borys Budka z PO odnosząc się do informacji Sokołowskiego.
Podkreślił, że to większość parlamentarna od 3 grudnia zeszłego roku ponosi wyłączną odpowiedzialność za to, co dzieje się w Trybunale Konstytucyjnym. - To permanentne łamanie polskiej konstytucji, niezaprzysięganie trzech legalnie wybranych sędziów, i niepublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie mogło pozostać bez echa w Unii Europejskiej - dodał.
Jego zdaniem, Komisja Europejska nie została przekonana przez polski rząd, bo ten nie robi nic, żeby tę sprawę rozwiązać. Jak mówił, najpierw trzeba zaprzysiąc prawidłowo wybranych sędziów i opublikować wyrok TK.
- Tymczasem premier Szydło wprowadza w błąd opinię europejską mówiąc o tym, że są jakieś rozwiązania kompromisowe - dodał. Jak powiedział Budka, za stan w Polsce odpowiedzialni są prezydent Andrzej Duda, który nie przyjmuje ślubowania od trzech wybranych sędziów i premier Beata Szydło, która odmawia publikacji wyroków TK.
Petru: PiS udaje, że zmierza do rozwiązania konfliktu
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru skomentował natomiast, że zdziwiłby się, gdyby Komisja Europejska nie wydała krytycznej opinii. Podkreślił, że nie może być zgody na łamanie prawa, na to, że nie zostali zaprzysiężeni sędziowie wybrani zgodnie z prawem oraz nie został opublikowany wyrok TK. - Zdziwiłbym się, gdyby Komisja powiedziała, że to jest zgodne z prawem. W związku z tym polski rząd, jak rozumiem, wchodzi na kolejny etap konfliktu z Unią Europejską, Komisją Europejską. Zobaczymy jaka będzie jego reakcja - powiedział. Jego zdaniem, rząd PiS udaje, że zmierza do rozwiązania konfliktu. - Chcą, żeby się to wszystko przedłużyło, żeby się rozmyło, a za jakiś czas pozmieniają wszystkich sędziów Trybunału i zostanie on sparaliżowany - dodał. Jego zdaniem dojdzie do głosowania sankcji na poziomie Komisji Europejskiej. - Cały Polski rząd liczy na to, że Polskę poprze Wiktor Orban, premier Węgier. (…) Polski rząd oddaje swoją suwerenność w ręce decyzji rządu węgierskiego - oceni.
Schetyna: doświadczamy efektów złej polityki PiS
Do informacji o przyjęciu przez Komisję Europejską opinii o praworządności w Polsce odniósł się także przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
- Wszyscy jesteśmy zakładnikami tej sytuacji - powiedział na konferencji prasowej Schetyna. - Doświadczamy efektów złej polityki PiS - zaznaczył.
W jego opinii konieczna jest zmiana podejścia Jarosława Kaczyńskiego do problemu TK. - Jeżeli polski rząd, polski prezydent, prezes Jarosław Kaczyński nie zmieni swoich relacji, swojego nastawienia do Komisji Europejskiej, a także - co może ważniejsze - nie zmieni stosunku do polskiego państwa, praworządności, prawa, konstytucji, to będziemy obiektem złej aktywności i polityki KE, która pokazuje, że w Polsce łamana jest praworządność - powiedział przewodniczący PO.
- Dziś potrzebna jest kapitulacja Kaczyńskiego, odejście od złych metod funkcjonowania i potrzebna jest publikacja wyroku przez premier Szydło i zaprzysiężenie trzech prawidłowo wybranych w zeszłym roku sędziów. To tylko tyle i aż tyle i wszystko jest w rękach prezesa Kaczyńskiego - ocenił.
- Dzisiaj te dwa tygodnie to jest czas na to, żeby prezes Kaczyński podjął decyzje, które rozwiążą tę kwestię i żeby nie zasłaniał się ani prezydentem, ani panią premier - podkreślił Schetyna. Przekonywał, że nie jest to już wyłącznie kwestia praworządności w Polsce, ale również przyszłości, w tym rozwoju gospodarczego i inwestycji zagranicznych w naszym kraju. - Nie jest jeszcze za późno - jest dwa tygodnie na to, żeby podjąć decyzje, żebyśmy odmienili tę sytuację, żeby Polska mogła wrócić do grona rodziny europejskiej i żeby znowu mogła być przykładem kraju, który potrafi rozwiązywać swoje problemy - mówił lider Platformy. Schetyna powiedział, że ewentualne sankcje nie są tematem jego przemyśleń, jednak jeśli do nich dojdzie - odpowiedzialność będzie spoczywać na prezesie PiS, ale skutki odczują wszyscy Polacy. - Musimy ten konflikt rozwiązać dzisiaj. Jeśli dojdzie do sankcji, Polska będzie musiała płacić za to przez wiele lat - podkreślił.
Lider PO był również pytany o wtorkową wypowiedź szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego w radiowej Trójce, że procedura praworządności, w ramach której KE wystosowała do polskiego rządu środową opinię, jest niezgodna z traktatami unijnymi. Na pytanie, dlaczego Polska nie zaskarżyła jej do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości szef MSZ odpowiedział, że jeśli procedura będzie dalej stosowana, rząd zastanowi się, czy jej nie zaskarżyć, być może z kilkoma innymi państwami. - Mam nadzieję, że ta wypowiedź nie jest do końca przemyślana, bo ona jednak mija się z europejską rzeczywistością. Wyprowadzanie najcięższych armat i doprowadzanie do następnego, już trudno sobie wyobrazić którego etapu konfliktu z Komisją Europejską, jest czymś absurdalnym i szkodzi już nie tylko rządowi PiS, bo to jest ich problem, ale szkodzi Polsce - ocenił szef Grzegorz Schetyna.
Kosiniak-Kamysz: prace trzeba podjąć jak najszybciej
Do tematu opinii KE odniósł się także Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący PSL.
- Sytuacja nadal jest bardzo trudna - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. - Klucz do rozwiązania leży w polskim parlamencie. KE nie może, nie powinna rozwiązywać tych spraw za nas - ocenił.
Powiedział, że czeka na powołanie specjalnej podkomisji, której utworzenie zapowiedział prezes PiS.
W jego opinii działania w celu rozwiązania konfliktu wokół TK trzeba podjąć jak najszybciej, ponieważ każdy dzień zwłoki szkodzi Polsce. - Żeby zamknąć ten spór, trzeba rozpocząć pracę w polskim parlamencie - podkreślił lider PSL. - Jestem gotowy do pracy choćby dzisiaj - dodał.
Autor: js, mw//tka, kk / Źródło: tvn24