Ziobro znów ministrem sprawiedliwości? "Miał wybitne osiągnięcia" vs "boję się tej kandydatury"

- Ja nie chciałbym spekulować na temat żadnych nazwisk, ponieważ one jeszcze nie padły z ust kandydatki na premiera, pani prezes Beaty Szydło. To ona uzgadnia kandydatury na ministrów. Nie będę rozmawiał hipotetycznie, bo od tego są inne instytucje - zastrzegał Andrzej Dera.

Samego Ziobrę jednak wychwalał. - Zbigniew Ziobro miał wybitne osiągnięcia, jeśli chodzi o przyspieszenie procedur, usprawnienie sądów, a to były tylko dwa lata. (...) Jak minister Ziobro zasiadał w resorcie sprawiedliwości, było jej więcej niż za czasów PO - przekonywał.

Zbigniew Ziobro był ministrem sprawiedliwości w rządach PiS w latach 2005-2007.

- Będę bał się tej kandydatury, ponieważ resort sprawiedliwości nie powinien służyć uprawianiu polityki. Powinien służyć obywatelom - ocenił Borys Budka.

- Dla mnie najważniejsze jest, żeby resortem sprawiedliwości kierowała osoba, która zna podstawowe zasady konstytucyjne i trójpodziału władzy - stwierdził.

- O dokonaniach pana ministra Ziobry mogliśmy się przekonać m.in. podczas wyroków sądowych, po których musiał przepraszać za niektóre wypowiedzi - mówił Budka. Przypomniał między innymi wygłoszoną przez Ziobrę na konferencji prasowej wypowiedź "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie", dotyczącą zatrzymanego przez CBA kardiologa Mirosława G.

Według Budki prawdopodobny przyszły minister sprawiedliwości ma cały czas tendencję do ferowania wyroków.

- W poprzednim tygodniu jeszcze nie było orzeczenia sądu pierwszej instancji w sprawie Romana Polańskiego, nie wiedzieliśmy jakie jest uzasadnienie, a Zbigniew Ziobro zdążył już powiedzieć, w jaki sposób zostanie przeprowadzona ekstradycja, co on zrobił i oczywiście wtórował mu pan prezes Kaczyński - przypominał Budka.

Wyraził przy tym przekonanie, że o obsadzie stanowisk w rządzie nie będzie decydowała przyszła premier Beata Szydło, lecz prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Autor: pw//rzw / Źródło: TVN24 "Tak Jest"