- Negocjacje były bardzo twarde i rzeczowe i chwilami takie, że byliśmy na krawędzi - tak o sytuacji w koalicji podczas rozmów ws. reformy emerytalnej mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 wicepremier Waldemar Pawlak. - Sytuacja była na serio - ocenił starcia koalicjantów szef ludowców, przyznając, że był moment, gdy "dał komendę, by posprzątać biurka i szafy, zrobić porządki, żeby być gotowym do odwrotu".
Pawlak wyjaśnił, że trudne momenty w dyskusji były i po jednej, i po drugiej stronie - tak, że "trudno powiedzieć, kto chciał zakończyć współpracę". Sam - jak przyznał - zniósł te "twarde negocjacje" głównie dzięki szkole, jaką miał w domu, gdyż jego "ojczym był cholerykiem i twardo go wychowywał".
- Ta deklaracja premiera o upoważnieniu PO do rozmów z innymi partiami i przekonywania PSL dalej - to był taki moment, że dałem komendę, by posprzątać biurka i szafy, zrobić porządki, żeby być gotowym do odwrotu - ujawnił wicepremier.
"Nie wszyscy wytrzymywali nerwowo"
Oprócz premiera, trudnym przeciwnikiem był m.in. - wskazywał szef PSL - minister finansów, Jacek Rostowski. - On był walczącym finansistą do końca i do ostatniej chwili. Rostowski ma twardą rękę do finansów - ocenił.
Pawlak ujawnił, że nie wszyscy uczestnicy negocjacji "wytrzymywali nerwowo", mimo to koalicji udało się utrzymać równowagę. - Korowody i tańce koalicyjne były różne - mówił. - O kompromisie zadecydowało podejście, że twardo podchodzimy do problemu, miękko do ludzi. (...) Jak przeszliśmy do konkretów wypracowano kompromis i porozumienie, tak żeby kraj sprawiał wrażenie poukładanego - dodał.
Według wicepremiera, Donald Tusk "rozczarował się podejściem do porozumienia Ruchu Palikota". – Ich propozycje miały charakter pozorny, nie dotykały istoty rzeczy, tylko zaostrzałyby dolegliwości pracy do 67 lat - tłumaczył.
Plakatem w Platformę?
Szef ludowców był też pytany o zamieszczony w sieci przez PSL plakat, którego treść promuje zasługi partii Pawlaka w wypracowaniu kompromisu emerytalnego i przeciwstawia je przymusowi pracy, którego - jak twierdzą autorzy - chciała PO. Według ikonografiki, ludowcy przypisują sobie zasługę pozostawienia "swobody wyboru" i wprowadzenia emerytur częściowych. Politycy PO nie kryją zaskoczenia inicjatywą PSL.
- To jest wizualizacja naszej dyskusji z zeszłego tygodnia - wyjaśnił Pawlak. Ocenił, iż będzie to "najsłynniejszy plakat, który nigdy nie był zawieszony na słupie". - Takie były początki tej dyskusji , cieszę się, że w ramach koalicji doprowadziliśmy do kompromisu - tłumaczył.
Treść plakatu objaśnił w ten sposób, że swoboda wyboru (którą proponował PSL) daje poczucie większego zadowolenia niż administracyjnie wyznaczona liczba lat pracy (tego chciała PO).
Największy zgrzyt w koalicji
Spór o reformę emerytalną wywołał największy jak do tej pory kryzys w historii koalicji PO-PSL. Po ponad tygodniu negocjacji i sporów, politycy osiągnęli jednak porozumienie.
Polacy mają pracować do 67. roku życia, ale z możliwością przejścia na wcześniejszą emeryturę, oznaczającą wypłatę połowy świadczeń. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24