W piątek minister edukacji narodowej Anna Zalewska ma przedstawić szczegóły dotyczące reformy w systemie oświaty. Relacja w TVN24 o 14:00.
Po południu minister Zalewska ma dokonać prezentacji projektów aktów prawnych wprowadzających zmiany w systemie oświaty, w tym dotyczących zmiany ustroju szkolnego. Do tej pory do informacji publicznej nie podano szczegółów dotyczących reformy edukacji.
Zapowiedziana przez MEN pod koniec czerwca reforma przewiduje m.in. powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Gimnazja mają być stopniowo wygaszane, proces ten ma się rozpocząć od września 2017 r.
Bez szczegółów
Na początku września na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Zalewska mówiła o planowanych zmianach w systemie edukacji.
Minister edukacji poinformowała jednak na wstępie, że nie poda szczegółów dotyczących reformy edukacji. - Nie będziemy mówić o szczegółach, bo istnieje niebezpieczeństwo dowolnego interpretowania każdego słowa - powiedziała.
Zalewska powiedziała, że pod koniec kadencji rząd planuje cztery nowe ustawy, m.in. o systemie oświaty i nadzorze pedagogicznym.
Odniosła się też m.in. do pytań dotyczących sytuacji, która nastąpi jesienią 2019 r. Wówczas naukę w szkołach średnich rozpoczynać będą jednocześnie dwa roczniki - rocznik, który skończy trzyletnie gimnazjum (będzie to ostatni taki rocznik - red.) i rocznik, który skończy ośmioletnią szkołę podstawową (będzie to pierwszy taki rocznik - red.). Uczniowie tych dwóch roczników będą się uczyć w szkołach średnich zgodnie z dwoma podstawami programowymi - starą i nową. Posłowie zwracali uwagę, że szkoły "nie są z gumy" i mogą mieć problem, by zorganizować np. dziesięć równoległych klas zamiast obecnych pięciu.
- Pojawiały się zarzuty, że nastąpi absolutna katastrofa, jeżeli chodzi o podwojony rocznik w 2019 r. Oprócz chyba Warszawy, nie ma takiego głosu (...). Jeśli chodzi skumulowane roczniki, to one mają zapobiec, skompensują niż demograficzny, a tak naprawdę uratują powiaty od bankructwa. Gminom też nic się nie stanie. Pojawił się zarzut, że miały dziewięć roczników, a będą miały osiem. Nie, nie, nie, będą mieć dziewięć roczników, a przez dwa lata będą mieli dziesięć - mówiła minister edukacji.
- Rodzice narzekają na podwojony rocznik, że (dzieci - red.) nie dostaną się do najlepszych liceów. No proszę państwa, z drugiej strony mamy potężny napór samorządowców, nauczycieli i dyrektorów, którzy mówią, że przydałaby się jakaś rekrutacja do liceów, żeby dziecko z 20 proc. po teście nie przychodziło do liceów. Doskonała okazja, żeby rzeczywiście dzieci, które mają najwyższą punktację bez selekcji - to złe słowo w systemie edukacji - po prostu dostały się do liceum. Żeby były tą bazą intelektualną, świetnymi studentami - dodała Zalewska.
Szybka reforma
Minister edukacji pytana przez posłów, czy nie można przesunąć o rok wprowadzenia reformy; posłowie zwracali uwagę na to, że jest mało czasu na uchwalenie nowelizacji ustawy, przygotowanie nowych podstaw programowych, nowych podręczników i przygotowanie nowej sieci szkół. Zalewska zaznaczyła, że nie jest to możliwe, ponieważ w 2018 r. będą wybory samorządowe, a w 2019 r. wybory parlamentarne.
Autor: mw//gak / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock