- Nie powiem, że rolnicy nie jeżdżą na wakacje, ale raczej robią to zimą - mówi Eligiusz Mlosek sołtys wsi Witki, gdzie podobnie jak w wielu innych miejscach w Polsce trwają żniwa. Latem na wsi pracy jest mnóstwo, a żniwa nie należą do najlżejszej.
Żniwa w tym roku - rozpoczęły się później niż zazwyczaj, bo padało. Tam, gdzie była powódź, plonów nie ma w ogóle. To co zostało po zejściu wody, w najlepszym razie nadaje się najwyżej na pasze dla zwierząt.
W Witkach, na kombajn wsiadają wszyscy… którzy go mają. Pozostali korzystają z usług sołtysa. Nowy kombajn kosztuje tyle, co kilka dobrych samochodów. Szybkie dojrzewanie ziarna i susza na polach, którą widać w wielu regionach Polski, może jednak zmniejszyć plony zbóż. Deszcze które nastąpiły później też żniwiarzom nie pomagają.
Bo ulewa to niemały kłopot - kiedy przestanie padać, o koszeniu i młóceniu pszenicy trzeba zapomnieć na mniej więcej dwa dni. Ziarno musi być suche,. mokrego nikt nie przyjmie w skupie.
jaś/fac
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24