Przerost etatów kierowniczych, wysokie premie dla szefów, brak wymaganych certyfikatów - tak wyglądało - jak wynika z audytu - Centralne Biuro Antykorupcyjne pod rządami Mariusza Kamińskiego. Nowy szef CBA zapowiada duże zmiany w tej służbie - pisze "Polska".
Najkrócej - jak podkreśla gazeta - to, co działo się w CBA można podsumować tak: sposób, w jaki dzielono pieniądze i organizowano pracę to, co najmniej rozrzutny bałagan.
W około dwustustronicowym dokumencie wyliczone są zaniedbania jak służbowe samochody używane przez agentów do prywatnych celów, wysokie premie czy przerost kierowniczych etatów.
Błędy z zarządzaniu
Dokument ma charakter tajny i i przez dwa miesiące pracował nad nim zespół ekspertów m.in. od logistyki i finansów. - W instytucji istniały błędy strukturalne samo biuro było nie do końca dobrze zarządzane - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
I dodaje, że pierwsze, co rzuciło się w oczy nowej ekipie, to zdecydowany przerost szefów nad podwładnymi - były wydziały, w których na jednego naczelnika przypadał jeden pracownik. - Jakby niektóre stanowiska tworzono pod konkretne osoby, a nie na potrzeby biura - komentuje Dobrzyński.
Na przykład na stanowisku szefa departamentu ochrony, który odpowiadał za ściśle tajne informacje, które wpływały do biura, była osoba nie mająca certyfikatu bezpieczeństwa.
Bez spektakularnych sukcesów, ale z premią
Wątpliwości budzi też poziom ludzi zatrudnionych w CBA. W audycie podnoszona jest kwestia ich niewielkiego doświadczenia w pracy operacyjnej.
Kolejna sprawa to finanse. Z dokumentu wynika, że w CBA nie było jasnych kryteriów, według których przyznawano nagrody i premie.
Premiowymi rekordzistami byli dwaj zastępcy Mariusza Kamińskiego. W ciągu trzech lat jeden z nich dostał 63 100 zł premii, drugi - 64 100 zł.
- Biorąc pod uwagę, że CBA nie wykazało się żadnymi spektakularnymi sukcesami, to bardzo wysokie premie - ocenia Marek Biernacki, poseł PO i były szef MSWiA.
Jednak Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego bagatelizuje zarzuty. - 60 tys. zł to niemało, ale nie wiadomo, ile dostawali szeregowi pracownicy - mówi. I dodaje, że jego zdaniem CBA pod kierownictwem Kamińskiego pracowało dobrze, a każdej instytucji można zarzucić jakieś drobne nieprawidłowości.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24