Patolog badający ciało Krzysztofa Olewnika w prosektorium miał już wynik badań próbek DNA. Zagadką jest jednak, kiedy i przez kogo zostały one pobrane - pisze "Rzeczpospolita" i stawia pytanie: czy już w dniu, w którym odnaleziono zwłoki Olewnika, przeprowadzono sekcję zwłok?
Jak przypomina "Rz", zwłoki Olewnika znaleziono 28 października 2006 r. – Zapadła decyzja, by nie wykonywać żadnych oględzin na miejscu, tylko zapakować zwłoki i przewieźć je do Olsztyna, do prosektorium. Tam miało dojść do sekcji i pobrania próbek do badań DNA – mówi w rozmowie z "Rz" jeden ze śledczych będący przy znalezieniu ciała. Zwłoki do Olsztyna dotarły wczesnym rankiem w sobotę i zostały tam przez weekend, aż do poniedziałku 30 października.
Tu jednak pojawia się sprzeczność, ponieważ - jak pisze "Rz" - na ostatniej stronie opinii medyk sądowy zaznaczył, że "pobrano główki kości (...) do badań DNA podczas sekcji 28 października". Nie wiadomo jednak o jaką sekcję chodzi oraz gdzie i kto ją wykonał, ponieważ nie zachowała się na ten temat żadna dokumentacja. Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że na filmie dokumentującym sekcję z 30 października widać wyraźnie, że siatka, w którą owinięte było ciało ofiary, była nienaruszona - zauważa "Rz".
Sekcja czy sekcje?
– Właśnie o te daty i o te sprzeczności wszystko się rozbija – mówi "Rz" Poseł Andrzej Dera z PiS, wiceszef sejmowej komisji śledczej do sprawy zabójstwa Olewnika. – Nie wiadomo, kiedy była sekcja, 28 czy 30 października. Ale wnioskujemy, że w tym drugim terminie, bo wtedy biegły miał już świadomość, że bada szczątki Krzysztofa. Wygląda więc na to, że tę sekcję robił, znając już wynik DNA – dodaje.
We wtorek RMF FM podało, że Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zgodziła się na ekshumację zwłok Krzysztofa Olewnika, bo ujawniono, że jeden z łańcuchów DNA z próbki pobranej w 2006 roku nie pasuje do właściwego DNA Krzysztofa Olewnika.
Źródło: "Rzeczpospolita"