Krakowska policja zatrzymała sześć osób podejrzanych o udział w noworocznej bójce, która dla jednego z jej uczestników zakończyła się śmiercią. 28-latek został ugodzony nożem w tętnicę udową. Według policjantów najprawdopodobniej wstawił się za swoim kolegą. Rannego znalazł kilka godzin później przypadkowy przechodzień.
O śmierci 28-latka pisaliśmy w Nowy Rok. Policja podejrzewała początkowo, że mężczyzna, który był aktywnym kibicem jednej z krakowskich drużyn, padł ofiarą wojny pomiędzy pseudokibicami.
W poniedziałek Anna Zbroja z biura prasowego małopolskiej policji poinformowała jednak, że podłożem całego zajścia był "zatarg towarzyski". - Ustalono, że śmierć 28-latka nie ma nic wspólnego z porachunkami pseudokibiców, a zdarzenie miało związek z nieporozumieniami towarzyskimi oraz osobistymi o kobietę - zaznaczyła.
Zostawili go rannego?
Policja zatrzymała sześć osób podejrzewanych o udział w bójce (w tym jedną kobietę). Mają od 18 do 28 lat. Funkcjonariusze podejrzewają, że wśród nich są bezpośredni sprawcy śmierci mężczyzny. - Wszystko również wskazuje, że to nie śmiertelnie ugodzony nożem mężczyzna znajdował się w konflikcie, ale jego kolega. Jego śmierć była zupełnie nieplanowana, a sama walka była wynikiem niekontrolowanego wybuchu agresji dwóch grup, które umówiły się, aby wyjaśnić nieporozumienie - dodała Zbroja.
Ciężko rannego mężczyznę znalazł w piątek przypadkowy przechodzień na parkingu przy bloku mieszkalnym na krakowskim osiedlu Olsza. Dopiero on wezwał pogotowie. Mężczyzna miał przebitą tętnicę udową. Mimo trwającej godzinę reanimacji zmarł. Przyczyną zgonu było wykrwawienie.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu