Na co dzień ich nie widać, ale raz na jakiś czas dają o sobie znać - szeregowi działacze partyjni. Ci z Prawa i Sprawiedliwości przy okazji ostatniego kongresu partii mieli okazję o sobie przypomnieć.
Nie oszukujmy się. Telewizję i prasę interesują tylko wystąpienia największych partyjnych tuzów. Dla tych pomniejszych działaczy miejsca na szpaltach gazet i w ciasno upchanych telewizyjnych ramówkach brakuje.
Kongres partyjny to więc doskonała okazja, żeby się pokazać. I to pokazać przede wszystkim szefostwu. Można wtedy z trybuny wyznać, że w 100 proc. zgadza się z prezesem, albo nawet powiedzieć, że myśli się tak samo jak on.
Wolność słowa
Można w emocjonalnym wystąpieniu skrytykować politycznych przeciwników albo poinstruować kolegów jak o władzę walczyć. Forma dowolna. Można mówić płomiennymi słowami trybuna ludowego albo czytać z kartki - przecież takie przemówienie powinno być przemyślane.
Wszystko po to, żeby w końcu ktoś usłyszał głos bohaterów drugiego szeregu. A przynajmniej ci, którzy stoją w trzecim.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24