- Jeśli ktoś mówi o drugim, że jest bandytą czy złodziejem, to jest to sprawa do rozstrzygnięcia przez sąd i w całym cywilizowanym świecie jest to karalne - tak na łamach "Dziennika" Władysław Bartoszewski skomentował piątkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie zdecydowali o unieważnieniu kontrowersyjnego przepisu o możliwości karania do trzech lat więzienia osoby, która "pomówiła polski naród".
Według przepisów za publiczne mówienie np. o "polskich obozach koncentracyjnych" grozi kara nawet do trzech lat więzienia. Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis został uchwalony w wadliwym trybie. CZYTAJ WIĘCEJ Decyzji Trybunału broni m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. - Prawdy historycznej nie można dekretować sądowo - mówi. CZYTAJ WIĘCEJ
"Kłamstwo stanowczo zwalczam"
- Nie jestem prawnikiem, lecz starym człowiekiem, który przeżył bardzo dużo dramatycznych wydarzeń na terenie Polski. Jak słyszę, że ktoś neguje to, że np. Oświęcim był miejscem biologicznego niszczenia ludzi, to protestuję przeciwko temu kategorycznie - mówi natomiast w "Dzienniku" Władysław Bartoszewski. - Maksymilian Kolbe czy Edyta Stein nie umarli na grypę, tylko zostali zamęczeni - dodaje.
Doradca premiera Donalda Tuska podkreśla także, że tego rodzaju "kłamstwa stanowczo zwalcza". - Kilka lat temu staraliśmy się, aby UNESCO przyjęła formułę, że Oświęcim był niemieckim hitlerowskim obozem koncentracyjnym i zagłady. To zostało przyjęte, również przez rząd niemiecki - zaznacza Bartoszewski.
Dodaje, że oczywiście można było o to nie walczyć: - Tyle że jeśli ktoś mówi o drugim, że jest bandytą czy złodziejem, to jest to sprawa do rozstrzygnięcia przez sąd i w całym cywilizowanym świecie jest to karalne.
Teraz kłamstwo oświęcimskie?
RPO zapowiedział, że zaskarży do Trybunału także przepis o karalności tzw. kłamstwa oświęcimskiego. Co na ten temat myśli Władysław Bartoszewski? - Bardzo ubolewam z tego powodu - mówi "Dziennikowi". - Ten kierunek myślenia uważam za błędny zarówno z punktu widzenia faktów, jak i skutków moralnych oraz wychowawczych dla samych Polaków. Prawo nie może abstrahować od skutków moralnych. Nie jestem prawnikiem, ale coś mnie w tej sprawie bardzo moralnie uwiera - dodaje.
Władysław Bartoszewski był więźniem Oświęcimia, żołnierzem AK, uczestnikiem Powstania Warszawskiego, ma 86 lat i wciąż jest czynnym politykiem, doradza premierowi w sprawach międzynarodowych.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24