Łódzki sąd aresztował w piątek pięciu policjantów "drogówki" z Łowicza podejrzanych o przyjmowanie łapówek i przekroczenie uprawnień. Czterej z nich będą jednak mogli wyjść z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości od 25 do 40 tys. zł - poinformowała łódzka prokuratura okręgowa.
Łódzka prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskami o aresztowanie pięciu z 10 policjantów "drogówki" z Łowicza zatrzymanych w tej sprawie. W piątek łódzki sąd zdecydował o aresztowaniu dwóch policjantów na dwa miesiące, a trzech na trzy miesiące. Postanowił jednocześnie, że czterej z nich będą mogli wyjść z aresztu po wpłaceniu poręczeń majątkowych w wysokości 25 lub 40 tys. zł. Jeden z policjantów został aresztowany bezwarunkowo. - Sąd zdecydował także, że po wpłaceniu kaucji wobec czterech podejrzanych stosowany będzie dodatkowo dozór policji i zakaz opuszczania kraju - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. Wcześniej pięciu funkcjonariuszy po przesłuchaniu zostało zwolnionych za kaucją i zawieszonych w służbie.
Brali łapówki
10 policjantów "drogówki" z Łowicza zatrzymali w środę funkcjonariusze łódzkiego wydziału Biura Spraw Wewnętrznych KGP. Policjanci w wieku od 28 do 47 lat usłyszeli zarzuty przyjmowania łapówek i przekroczenia uprawnień. Według prokuratury niektórzy z podejrzanych przyznali się do przekroczenia uprawnień, natomiast żaden nie przyznaje się do brania łapówek. Grożą im kary do 10 lat więzienia. To 2/3 wszystkich policjantów łowickiej "drogówki". Według śledczych policjanci podczas dwuosobowych patroli mieli przyjmować w 2012 r. łapówki w kwotach od 20 do 500 zł lub do 100 euro czy dolarów za odstąpienie od ukarania za wykroczenie lub też wymierzenie mandatu za wykroczenie łagodniejsze. Łapówki były wręczane przede wszystkim przez zatrzymywanych w nocy kierowców TIR-ów, głównie z Rosji, Białorusi, Ukrainy, Litwy i Czech. Zdarzało się np., że w przypadku przekroczenia przez kierowcę prędkości o 50 km/h odnotowywano, że kierowca poruszał się bez zapiętych pasów, czy też bez wymaganych dokumentów. To pozwalało na wystawienie łagodniejszych mandatów i wymierzenie znacznie mniejszej liczby punktów.
Zdarzały się także przypadki, że gdy kierowca nie miał przy sobie pieniędzy, wysyłano go do bankomatu. Policjanci mieli przyjmować także łapówki rzeczowe np. kufle do piwa czy alkohol. Poszczególnym funkcjonariuszom zarzucono popełnienie od pięciu aż do 54 przestępstw korupcyjnych.
Wcześniejsze zarzuty
Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszało pięć osób, które wręczyły policjantom łapówki. Śledztwo prowadzą Prokuratura Okręgowa w Łodzi i Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Komendant Powiatowy Policji w Łowiczu, niezależnie od decyzji prokuratury, zawiesił w czynnościach służbowych 10 funkcjonariuszy i jednocześnie wszczął wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Grozi im wydalenia ze służby. Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Działoszyński powiedział w piątek, że w policji nie ma miejsca dla skorumpowanych funkcjonariuszy. - My będziemy oczyszczać swoje szeregi i tutaj będziemy na pewno bardzo skuteczni - podkreślił. - Rozmawialiśmy o tym z prokuraturą ponad rok temu, wtedy przekazaliśmy materiały w tej sprawie - zaznaczył. Przypomniał, że codziennie do służby wychodzi kilkanaście tysięcy policjantów, którzy z narażeniem życia i zdrowia dbają o bezpieczeństwo. - 17,5 tys. dziennie interwencji, 15 tys. kontroli drogowych, 89 proc. Polaków mówi, że w miejscu zamieszkania czuje się bezpiecznie. To są efekty pracy całej policji - zaznaczył. Po zatrzymaniach do służby w "drogówce" na terenie powiatu łowickiego oddelegowanych zostało sześciu funkcjonariuszy z innych komend. Część terenu podległego łowickiej komendzie patrolują też policjanci z ościennych powiatów.
Autor: mn//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24