Naiwność sądów, bełkotliwe przemowy "po spożyciu", ignorancja i arogancja, świński łeb przed kamerami – wszystko to możemy oglądać w wykonaniu naszych polityków. Czy cokolwiek jest w stanie ich skompromitować – o tym w wąskim gronie dyskutowali politycy i dziennikarze w Magazynie 24 Godziny na antenie TVN24.
- Politycy stali się celebrytami – uważa Piotr Gadzinowski, polityk SLD, obecnie poza parlamentem. Jego zdaniem to pwoduje, że polski polityk nie może się skompromitować do tego stopnia, by musiał odejść.
- Celebryta jest „niekompromitowalny”, tak jak Doda czy Jola Rutowicz – stwierdził Gadzinowski. Zaznaczył przy tym, że są i tacy politycy, których nikt nie zna, nie udzielają wywiadów, i mają spokój przez cztery lata. Jego zdaniem nie znaczy to wcale, że te osoby są bardziej godne szacunku, bo często bywa, że "w swoim zaciszu zupełnie nic nie robią".
Marcinkiewicz nie wróci do poważnej polityki?
Z Piotrem Gadzinowskim nie zgadza się Artur Zawisza z Libertas Polska (dawniej PiS). Nie chciał on wymieniać nazwisk, ale przypomniał, że jest kilka osób, które musiały odejść z życia politycznego, bo są skompromitowane. Zawisza dodał też, że były premier Kazimierz Marcinkiewicz po publikacjach na temat swego romansu prawdopodobnie nie będzie mógł wrócić do poważnej polityki.
Czy polityka może skompromitować naduzycie alkoholu? Przypadki "nadużycia promili" nie są rzadkie wśród posłów, także na terenie budynków Sejmu. Piotr Gadzinowski ocenił, że sercem parlamentu w niejednym kraju jest nie sala plenarna, ale restauracja. W jego opinii wręcz „alkohol jest smarem demokracji”. - Jednak nie należy nadużywać - zastrzegł. Ku przestrodze przypomniał zaś o polityku F., którego imieniem nazywano potem drinki w restauracji sejmowej.
Z kolei satyryk Michał Ogórek przypomniał kompromitację „prezydenta K.” i byłego wiceministra O., który jest podejrzewany o jazdę z promilami, choć prowadził krucjatę antyalkoholową. - W programie ma, żeby ratować kraj przed pijaństwem, a siebie samego nie uratował – śmiał się Ogórek.
Świński ryj ważniejszy od pracy
Co jeszcze kompromituje polityka? Piotr Gadzinowski uznał, że przede wszystkim nieróbstwo. - Są tacy, co tylko mówią co zrobią, nic nie robią – mówił ze wzburzeniem
Zdaniem byłego parlamentarzysty takie lenistwo bardzo często nie zostaje wykryte, ani napiętnowane i uchodzi płazem. Zdaniem Gadzinowskiego dziennikarze zajmują się tym, przede wszystkim tym, co politycy mówią, a nie tym, co robią. - Dziennikarze nie przychodzą na zebrania komisji, nie sprawdzają, co posłowie zrobili. Ważne jest, że polityk przyniesie świński ryj – stwierdził Gadzinowski.
aga/sk
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24