Ponad 80 tys. złotych zapłaci Skarb Państwa Marcinowi Tylickiemu za bezzasadne aresztowanie. W 2005 roku mężczyzna został zatrzymany przez ABW pod zarzutem "gotowości współpracy" z rosyjskim wywiadem. O wypłacie odszkodowania orzekł nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Warszawie.
Tylicki, były społeczny asystent szefa sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józefa Gruszki żądał 150 tys. zł zadośćuczynienia i ok. 6 tys. odszkodowania za krzywdy, utracone wynagrodzenie i koszty wznowienia studiów przerwanych z powodu "niewątpliwie niesłusznego" trzymiesięcznego aresztu.
25 tys. za miesiąc
Sąd uznał kwotę odszkodowania za zasadną, ale zasądził tylko 75 tys. zł zadośćuczynienia. Podkreślono, że zadośćuczynienie jest limitowane okresem "niewątpliwe niesłusznego" aresztu. Sąd przyjął po 25 tys. zł za każdy miesiąc, biorąc pod uwagę średnie zarobki w kraju, warunki materialne Tylickiego oraz wysokość kwot zasądzanych w tego typu sprawach.
"Współpracował z obcym wywiadem"
Sprawa asystenta Gruszki nabrała rozgłosu, gdy podczas prac komisji ds. PKN Orlen ówczesny wiceprokurator generalny w rządzie SLD Kazimierz Olejnik powiedział, że asystent "jednego z ważnych członków komisji śledczej" może być współpracownikiem obcego wywiadu. Krótko po tym Gruszka doznał wylewu.
Spotykał się z rosyjskim szpiegiem...
Warszawska prokuratura oskarżyła Tylickiego, że od września 2003 r. spotkał się co najmniej jedenaście razy z 3. sekretarzem ambasady rosyjskiej Semenem Sustawowem - rosyjskim szpiegiem, wobec którego miał zgodzić się na przekazywanie informacji za pieniądze. Tylicki został prawomocnie uniewinniony przez sądy, które uznały, że nigdy nie wyraził on gotowości do współpracy z obcym wywiadem i nie wiedział, że Sustawow może pracować dla wywiadu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: VN24