Około 1/3 kontroli operacyjnych, np. podsłuchów, CBŚ wykonuje w sytuacjach niecierpiących zwłoki, a więc bez uprzedniej zgody sądu - poinformował w środę szef Biura insp. Adam Maruszczak podczas konferencji poświęconej kontroli nad działaniami służb. Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek zarzucił, że "służby mogą wszystko". Szef CBA Paweł Wojtunik ripostował: - Jako szef CBA powinienem powiedzieć: dlaczego służby mogą tak niewiele?
Kontrola operacyjna obejmuje takie działania jak podsłuchy, podgląd czy kontrolę korespondencji. Zgodnie z prawem służby uprawnione do jej stosowania muszą prosić o zgodę sąd. Jednak w sytuacjach niecierpiących zwłoki taka zgoda może być wydana już po rozpoczęciu działań operacyjnych.
W sytuacjach "niercierpiących zwłoki"
Szef CBŚ podał statystyki dotyczące kontroli operacyjnych w sytuacjach niecierpiących zwłoki. W 2010 r. stanowiły one 31 proc. wszystkich kontroli operacyjnych dokonanych przez CBŚ, a w pierwszym półroczu 2011 r. - 29 proc. Przede wszystkim dotyczyły spraw związanych z terrorem kryminalnym, uprowadzeniami dla okupu czy planowanymi zabójstwami.
Natomiast ze statystyk nt. wszystkich kontroli operacyjnych wynika, że dotyczą one najczęściej przestępstw narkotykowych, wymuszeń, handlu ludźmi oraz obrotu bronią i amunicją.
Były szef MSWiA: służby mogą wszystko
Podczas środowej debaty "Co mogą służby?", zorganizowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą i Business Centre Club w dyskusji także uczestniczyli politycy i przedstawiciele służb. Mówił o niej m.in. przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz (SLD). Podkreślił, że choć działalność operacyjna służb jest z definicji tajna, musi być sprawdzana - albo przed rozpoczęciem, albo po zakończeniu. Dziś tego nie ma - ubolewał Kalisz. - Służby specjalne podległe bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów tak naprawdę nie są kontrolowane. Nie spełnia tego zadania Kolegium ds. Służb Specjalnych, które jest organem koordynacyjnym - powiedział Kalisz.
Z kolei były szef MSWiA Janusz Kaczmarek ocenił, że "służby mogą wszystko, a w dobie zagrożeń terrorystycznych - jeszcze więcej". Przypomniał m.in., że gdy sprawdzano go przy okazji śledztwa w aferze przeciekowej, CBA zdecydowało się powołać wróżkę, której usługi opłacono z funduszu operacyjnego.
- Jako szef CBA powinienem powiedzieć: dlaczego służby mogą tak niewiele - ripostował kierujący CBA Paweł Wojtunik. - Prawo mamy prawie idealne. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo założyć komuś podsłuch, pobrać czyjś biling czy prowadzić pracę operacyjną. Procedury są bardzo restrykcyjne i bardzo ograniczają jakąkolwiek swobodę czy swawolę w tym zakresie. To nie jest problem procedur, a ludzi, którzy wykonują i nadzorują zadania - mówił Wojtunik. Apelował o większe zaufanie do CBA i służb.
Wiceszef MSWiA: poszerzyć prawa służb
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przypomniał propozycje rządu dot. ograniczenia dostępu służb do danych telekomunikacyjnych. W 2010 roku uprawnione organy pytały o nie 1,4 mln razy, co jest rekordem w UE. Zdaniem rządu należy skrócić okres przechowywania danych z dwóch lat do roku, ograniczyć dostęp do bilingów tylko do czynów zagrożonych karą co najmniej trzech lat więzienia oraz powołać w służbach pełnomocników kontrolujących wykorzystanie tych danych.
Natomiast wiceszef MSWiA Adam Rapacki ocenił, że w przyszłości trzeba będzie poszerzyć możliwość ingerowania służb w tajemnice np. ubezpieczeniowe i bankowe, by odebrać zyski sprawcom przestępstw. Jak mówił Rapacki, obecne przepisy nie pozwalają na sprawdzenie SKOK-ów i funduszy inwestycyjnych. Zapowiedział prace nad odpowiednią zmianą w prawie już w następnej kadencji Sejmu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24