Zapytany przez "Trybunę" jak ocenia IPN, prof. Stefan Niesiołowski odpowiedział, że Instytut uległ w ciągu ostatniego roku gruntownej degeneracji i że ta instytucja właściwie staje się powoli niepotrzebna i szkodliwa. Przynosi więcej szkody niż pożytku.
- Jeśli IPN na polityczne zlecenie szuka "papierów” na niewygodnych sędziów i przykłada rękę do szkalowania ludzi, to staje się karykaturą idei, z której się zrodził, oświadczył senator Platformy Obywatelskiej i dodał, że należałoby chyba zlikwidować tę instytucję i pomyśleć o nowej ustawie. Zdaniem Niesiołowskiego IPN został opanowany przez ludzi dyspozycyjnych politycznie, którzy używają tej instytucji do walki z przeciwnikami politycznymi PiS-u. A to miała być bezstronna grupa rzetelnych historyków i prokuratorów. Oni mieli badać historię, ale robią to w niewielkim zakresie. Głównie zajmują się bowiem walką z opozycją. - Jak PiS utraci władzę, być może trzeba będzie powołać jakiś nowy instytut, wyraźnie apolityczny. Być może to nie politycy powinni go powoływać, tylko należałoby to oddać historykom i sądom. W obecnym kształcie IPN jest instytucją niepotrzebną i szkodliwą, twierdzi Niesiołowski.
Źródło: "Trybuna"