Potężny wybuch gazu wstrząsnął blokiem przy ul. Żeromskiego w Radomiu. Nie żyje jedna osoba. Rannych zostało kolejnych pięć. Cztery poparzone osoby trafiły do szpitala. - Mnóstwo dymu, mnóstwo odpadków. Siła uderzenia była tak potężna, że nawet w bloku naprzeciwko trzęsły się okna - opowiada mieszkanka pobliskiego bloku, pani Małgorzata. Informację, zdjęcia i film otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
- Koszmarnie, koszmarnie! Mogłabym to porównać do wybuchu bomby - opowiada pani Małgorzata, która obserwowała zdarzenie, a film przesłała na platformę Kontakt TVN24. - Widziałam sam moment, kiedy rozrywał się blok, właściwie rozpadało się to na części, rwały się te rzeczy. Zatrzęsło nawet wieżowcem, który mieści się troszeczkę dalej, szyby drżały, to było coś koszmarnego. Nie wyobrażam sobie ludzi, którzy ten wybuch przeżyli, tam w mieszkaniu - dodaje.
Szybka akcja, długotrwałe skutki
Do eksplozji doszło przed godz. 10 na trzecim piętrze czterokondygnacyjnego budynku. - Wybuch był dość silny. Uszkodzone zostały wszystkie mieszkania w jednej klatce schodowej. Rzeczy porozrzucane są w promieniu 50-80 metrów - potwierdził rzecznik radomskiej straży pożarnej Paweł Frysztak. Jak dodał, pożar, który objął dwa mieszkania, został szybko ugaszony.
Pracę ratowników chwali także pani Małgorzata. - Służby ratownicze przyjechały bardzo szybko, dosłownie w 3-4 minuty - mówi. Sam akcja jeszcze jednak trwa. - Sam moment wybuchu, sama ewakuacja, samo wyniesienie rannych to było około pół godziny. Ale do tej pory służby ratownicze są pod blokiem. Nadal coś się dzieje, nadal jest to zabezpieczane - opowiada.
Iskra, wybuch, trauma
Jak twierdzą sąsiedzi rodziny, której mieszkanie wybuchło, przyczyną wybuchu był ulatniając się gaz. Dokładnie: "gaz z piecyka gazowego w łazience". - Z tego co mi wiadomo, osoba zamieszkująca to mieszkanie po tym, jak poczuła ten gaz, otworzyła łazienkę i w momencie zapalenia przełącznika do światła poszła iskra i nastąpił wybuch - relacjonuje pani Małgorzata.
W wyniku pożaru kilka osób zostało rannych, a jedna - ok. 80-letnia kobieta - zmarła. - Przyczyna jej zgonu na razie nie jest znana. Wstępnie ustalono, że kobieta nie zmarła ani na skutek poparzeń, ani zawału - informuje Kamila Adamska z zespołu prasowego radomskiej komendy policji.
Oprócz tego jednak, wybuch spowodował ogromne straty materialne. - Straty będą ogromne. Cały dobytek tej rodziny znalazł się porozrywany dosłownie wszędzie. To była trauma - smuci się rozmówczyni TVN24. - Słychać było autoalarmy i dźwięk wybitych szyb, strażacy, którzy uprzątali teren zablokowali ulicę, ponieważ wybuch był tak silny, że szkła z tego budynku przeleciały na drugą stronę ulicy aż do przedszkola. Odpadków było mnóstwo - dodaje.
50 osób ewakuowanych
Na miejscu były wozy straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, pogotowia energetycznego i pogotowia gazowego. Ewakuowano 50 lokatorów bloku, gdzie doszło do wybuchu. Obecnie inspekcja budowlana bada, czy blok nie grozi zawaleniem.
Ewakuowani mieszkańcy noc spędzą poza domem, a decyzja o tym, czy i kiedy lokatorzy będą mogli wrócić do mieszkań zapadnie dopiero jutro.
Źródło: Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24