Polski rząd nie rezygnuje z twardego kursu polityki wobec Rosji. Anna Fotyga zażądała w piątek od pozostałych krajów Unii Europejskiej specjalnej deklaracji w sprawie bezpieczeństwa energetycznego - pisze "Gazeta Wyborcza". Bez takiej deklaracji Polska nie zgodzi się na rozmowy UE z Rosją. Takie stanowisko Polski może nie przypaść do gustu członkom Wspólnoty, szczególnie Niemcom - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Jeżeli ktokolwiek miał jeszcze nadzieję, że zaplanowany na piątek w Samarze szczyt Unii Europejskiej z Rosją zakończy się sukcesem, to Polska te nadzieje rozwiała. Wczoraj na spotkaniu unijnych szefów dyplomacji w Brukseli minister Anna Fotyga w ostrym tonie zapowiedziała, że Polska nie zgodzi się na odblokowanie rozmów z Moskwą w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy.
Na rozpoczęciu takich rozmów z Moskwą zależy wielu rządom państw Unii, z Niemcami na czele. Są one bowiem przekonane, że uda się Rosję przekonać do otwarcia rynku energetycznego na zachodnioeuropejskie inwestycje. Polska ten scenariusz przekreśliła, zaostrzając stanowisko. Domaga się już nie tylko zniesienia rosyjskiego embarga na polską żywność, lecz także - co ogłosiła Fotyga - przyjęcia przez UE specjalnej deklaracji politycznej, która gwarantowałaby bezpieczeństwo energetyczne Polsce i innym nowym członkom Unii.
Fotyga wypomniała Niemcom - sprawującym w tym półroczu przewodnictwo w Unii - że odpowiednie zapisy nie znalazły się w dokumencie, który niemiecki minister Frank-Walter Steinmeier przedstawiał wczoraj w Brukseli. Nieoczekiwany atak szefowej polskiego MSZ spotkał się z natychmiastową reakcją niemieckiego ministra. Steinmeier powiedział - według relacji dyplomatów - że takie wypowiedzi są "niedopuszczalne". I że Polska "powinna zdecydować się na jakiś pozytywny gest".
Na zniesienie rosyjskiego embarga do piątku nie ma już raczej szans. Podobnie jak nie ma szans na polityczną deklarację UE w sprawach energetycznych. W tej sytuacji w Brukseli dało się słyszeć głosy, czy w ogóle warto organizować szczyt z Rosją.
Steinmeier ma dziś pojechać do Moskwy na rozmowy ostatniej szansy. - Spróbujemy do szczytu rozwiązać konflikt dotyczący polskiego mięsa. Ale nie wiem, czy się uda - mówił wczoraj.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"