Czy właścicielka praw autorskich do twórczości księdza Jana Twardowskiego skutecznie ogranicza dostęp do jego dzieł - twierdzi "Rzeczpospolita".
Według dziennika, wielu dotychczasowych wydawców straciło prawa do wydawania poezji ks. Jana. W maju na targach książki katolickiej Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej (pierwszy i wieloletni wydawca twórczości księdza) nie pokaże sztandarowych pozycji ks. Twardowskiego. Dyrektor wydawnictwa, Jacek Chromy mówi: "Dopóki ksiądz żył, nie było żadnych przeszkód, żeby go wydawać. Po ogłoszeniu testamentu prawa do jego twórczości nabyła pani Aleksandra Iwanowska. Mam wrażenie, że nie zależy jej na tym, żeby wznawiać te książki u nas". Przy pomocy prawnika, kobieta zakazała też zespołowi dziecięcemu z Katowic śpiewania poezji poety w sutannie. Iwanowska jest spadkobierczynią spuścizny ks. Twardowskiego. Ksiądz uczynił ją spadkobierczynią w testamencie, który unieważnił kilka wcześniejszych. "Nie nabyłam praw do twórczości księdza, ja je od niego otrzymałam. To jest zasadnicza różnicą. To jest konsekwencja 20 lat współpracy i wielkiego zaufania" - mówi "Rz" spadkobierczyni. Kim jest Aleksandra Iwanowska? Przez lata znajomi ks. Twardowskiego złośliwie nazywali ją Muzą. Ma 53 lata, tytuł doktora filologii polskiej. Od lat współpracowała z poetą przy wydawaniu jego książek. Jest adiunktem w Zakładzie Literatury Staropolskiej i Oświeceniowej Uniwersytetu Gdańskiego. Była edytorką jego twórczości. Ksiądz Twardowski zmarł w styczniu ubiegłego roku, miał prawie 86 lat.
Źródło: Rzeczpospolita