Minister Pracy i Polityki Społecznej Anna Kalata nie potrafi wydawać pieniędzy unijnych. Przez pierwsze trzy miesiące 2007 roku nawet nie zrealizowała planu na styczeń - ustalił "Dziennik".
Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, wprowadziła obowiązek stałego monitorowania, w jakim stopniu poszczególne resorty wydają pieniądze UE. Wręcz katastrofalnie radzi sobie z tym minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata z Samoobrony. - Premier i Samoobrona powinni zastanowić się nad kadrowym wzmocnieniem tego ministerstwa - powiedział "Dziennikowi" Andrzej Mańka, poseł Ligi Polskich Rodzin, koordynujący politykę społeczną w partii. Już dwa miesiące temu Przemysław Gosiewski, ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, stwierdził, że w związku z przeglądem ministerstw najwięcej obaw powinna mieć właśnie Kalata. Wtedy jej się upiekło, jak będzie teraz? Pod koniec kwietnia na stronach internetowych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego pojawił się raport o wykorzystaniu pieniędzy unijnych przez poszczególne ministerstwa. Wynika z niego, że do końca marca MPiPS wykonało jedynie 4,3 proc. rocznego planu wydatków z funduszy UE. Gdyby przyjąć, że w każdym miesiącu ministerstwo wydaje równą kwotę, to już do kwietnia MPiPS powinno wykonać ok. 25 proc. planu. "W pierwszych miesiącach wydawanie środków idzie najwolniej, dopiero w połowie roku kwota wzrasta" - twierdzi Monika Niewinowska, rzecznik MRR. Nawet jeśli przyjąć te usprawiedliwienia, dysproporcje między MPiPS a resztą ministerstw są ogromne. Według informacji, do których dotarł "Dziennik", resort ma największe kłopoty z wykorzystaniem pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego na wyrównywanie szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Jak się dowiaduje "Dziennik", zawiniły wadliwe procedury przy ogłaszaniu przetargów, za co odpowiada kierownictwo resortu
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl