Groza przeplatana nadzieją i wielką dumą. Takie uczucia towarzyszą lekturze teki edukacyjnej IPN na temat Polaków ratujących żydowskich sąsiadów podczas wojny. Za najmniejszą, najdrobniejszą pomoc dla skazanych na śmierć Żydów za urodzenie się Żydami Polakom groziła śmierć. Często z rąk niemieckich nazistów ginęły całe polskie rodziny ratujące żydowskie rodziny lub pojedyncze osoby. Nareszcie po kilkudziesięciu latach – zwłaszcza po okresie zakłamania komunistycznego – Polska zaczyna szukać prawdy o wielkim heroizmie.
Wiedzieliśmy, że prestiżowy izraelski instytut Yad Vashem uhonorował kilka tysięcy Polaków medalami za ratowanie Żydów. Teraz polskie instytucje publiczne i pozarządowe prowadzą badania i poszukiwania zamordowanych podczas ratowania bliźnich. Poznajemy niezwykłe historie. Niektóre z nich paraliżują…
„W imieniu Narodu Niemieckiego! Sprawa karna przeciwko Zofii Gargasz i Jakubowi Gargasz, Brzozów, powiat Krosno. (…) Oskarżona tolerowała obecność Żydówki Heni Katz w swoim domu, a nawet ją pielęgnowała. Dopuściła się więc czynu karalnego. Oskarżona z tego powodu podlega karze śmierci, jedynej karze przewidzianej za tego typu przestępstwo. Taka sama kara powinna spotkać Jakuba Gargasza. Po odkryciu w swoim domu Żydówki nie wypędził jej, uzgadniając z żoną, że powinna pozostać do czasu wyzdrowienia i tym samym on również zapewnił jej kryjówkę. …”
„W imieniu Narodu Niemieckiego! Sprawa karna przeciwko Stanisławie Korneckiej, Polce, katoliczce, pannie, z powodu protegowania Żydów. Oskarżona zostaje skazana na śmierć. (…) Jako że oskarżona ukryła u siebie Żyda, utrzymując go – jak przyznała – świadomie popełniła przestępstwo karalne…”