Kilka godzin po śmierci Amy Winehouse Microsoft zachęcał fanów do kupowania albumu piosenkarki za pośrednictwem jego serwisu. Wzburzeni internauci zaczęli bombardować firmę skargami, że próbuje zarobić na śmierci artystki. Microsoft przeprosił: - Nasz wpis nie był motywowany komercyjnie.
"Upamiętnijcie Amy Winehouse, ściągając jej przełomowy album "Back to Black" z serwisu Zune - taki wpis pojawił się na oficjalnym profilu Xboxa na Twitterze. Xbox, podobnie jak Zune, należy do Microsoftu.
Fox News podała, że oburzeni użytkownicy Twittera zareagowali od razu – zaczęli bombardować giganta skargami, określając wpis jako "głupi", "cyniczny" i "podły". - To tani chwyt, do którego wykorzystano głupie narzędzie z niewielką siłą PR-ową – nie krył krytyki jeden z internautów. - To nachalna próba zbicia kapitału na tragedii – napisał inny.
To druga wpadka Microsoftu
Przedstawiciele Microsoftu przeprosili, przekonując, że nie mieli zamiaru zarobić na śmierci gwiazdy. - Przepraszamy wszystkich, którzy uznali nasz wpis na temat Amy Winehouse za motywowany komercyjnie. Zapewniamy, że tak nie było. Świat stracił wielki talent. Łączymy się w bólu z rodziną i przyjaciółmi w tym bardzo smutnym czasie – oświadczył rzecznik prasowy brytyjskiego oddziału firmy.
Jak podaje CNN, to nie pierwsza wpadka Microsoftu. W marcu po tsunami i trzęsieniu ziemi w Japonii wykorzystał katastrofę do promowania swojej wyszukiwarki Bing, zachęcając internautów do klikania - pisząc, że każdego dolara przekaże na pomoc ofiarom tragedii. Po oburzeniu, jakie ta "akcja" wywołała, siedem godzin później Microsoft przeprosił i podarował 2 mln dolarów ofiarom klęski żywiołowej w Japonii.
Co ciekawe - jak zauważył magazyn muzyczny "Billboard" - w serwisie konkurencji, iTunes Store firmy Apple, pojawił się banner promujący sprzedaż albumów Amy Winehouse. Po kliknięciu w "Remembering Amy Winehouse" możemy kupić wszystkie jej albumy. Podobnie zrobił amazon - opublikował nekrolog, pod który podlinkował sprzedaż jej albumów. Ten zabieg obu firm nie spotkał się na razie z krytyką.
Będzie nowa płyta Amy?
Amy Winehouse znaleziono martwą w sobotę w jej domu na Camden Square w północnym Londynie. Na razie nie podano przyczyny zgonu. W domu piosenkarki policja nie znalazła narkotyków, od których od lat była uzależniona. Brytyjka miała zaledwie 27 lat.
Tragiczna śmierć spowodowała nagły wzrost zainteresowania dorobkiem wokalistki. "Back to Black", jej drugi i ostatni album z 2006 roku, stał się numerem jeden na liście przebojów iTunes w weekend i pozostał na szczycie do poniedziałku. W Wielkiej Brytanii sprzedaż płyty wzrosła 37-krotnie.
Pojawiły się spekulacje, że trzecia płyta może powstać ze skompilowanych demówek, nad którymi ostatnio Winehouse pracowała. Jej wytwórnia nie potwierdziła tych doniesień.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA