Ponad 100 tys. osób podpisało list protestacyjny przeciw nowemu wyglądowi Meridy Walecznej, bohaterki animacji nagrodzonej Oscarem animacji. Wśród krytyków znalazła się nawet reżyserka filmu, która oskarża wytwórnię o "rażący seksizm". Odmieniona Merida dołączyła właśnie do kolekcji zabawek Disneya. Dotychczasowa chłopczyca zamieniła się w wampa: jako lalka jest szczuplejsza, nosi dekolt, makijaż i błyszczące stroje.
- To okropne! Z mojej zadziornej bohaterki zrobili obiekt seksualny. To przerażająca wizja dla dziewczynek, dla których Merida jest wzorem do naśladowania - ocenia Brenda Chapman, pierwsza kobieta w historii, która - dzięki "Meridzie Walecznej" - dostała Oscara za najlepszy film animowany.
Wyzwolona księżniczka epatuje seksem
Reżyserka postać rudej Meridy wzorowała na swojej 13-letniej córce Emmy, wówczas uczennicy gimnazjum. Chciała stworzyć silną, niezależną i walczącą z konwenansami dziewczynkę. Jej bajkowa postać to wyzwolona księżniczka, która zrobi wiele, by uniknąć zamążpójścia. Jest odważna i pewna siebie.
- Wymyśliłam Meridę, by zniszczyć stereotypowe bohaterki dla młodych dziewcząt - dać im za wzór lepszą, silniejszą i bardziej osiągalną, realistyczną postać, dla której ważna jest nie tylko ładna twarz i złapanie męża. Chciałam, by była bliższa dzisiejszym pracującym matkom i ich córkom - wyjaśnia Chapman.
Jej wizja spodobała się. Animowana "Merida Waleczna" była tak różna od bajkowych księżniczek, że stała się kinowym przebojem - zarobiła 550 mln dolarów. Oprócz Oscara dostała też Złoty Glob i nagrodę Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych - BAFTA. Jednak Chapman, pierwsza kobieta reżyser w studio filmowym Pixar (będącym częścią Disneya), gdzie powstała animacja, została na stanowisku reżysera "Meridy" zastąpiona przez mężczyznę - Marka Andrewsa. Ten zaś, na potrzeby kolejnych projektów Disneya, przeprojektował Meridę.
Filmowy rudzielec po metamorfozie został więc 11. księżniczką Disneya w jego nowej linii zabawek. Lalka Merida z chłopczycy zamieniła się w wampa. Nosi obcisłą błyszczącą sukienkę z dekoltem, ma makijaż i bujniejsze loki, jest szczuplejsza, starsza i zmysłowa. No i zrezygnowała z łuku i strzał, które były jej znakiem rozpoznawczym oraz symbolem siły i niezależności.
"Sprowadzono ją do obiektu seksualnego"
Zanim zabawka trafiła do sprzedaży (pokazano ją na uroczystości w parku rozrywki Disney World w Orlando na Florydzie), została ostro skrytykowana za jej "styl glamour". Chapman zarzuciła projektantom nawet "rażący seksizm".
- Zlekceważono całą ideę utożsamianą z Meridą z bajki, która była inspiracją dla matek i córek na całym świecie. Sprowadzono ją do obiektu seksualnego, bo celem Disneya jest zarabianie pieniędzy bez troski o uczciwość. Powinni się wstydzić - reżyserka nie kryje złości na łamach kalifornijskiego dziennika "Marin Independent Journal".
Metamorfoza odbiegająca od oryginału Pixara spotkała się również z krytyką wielu fanów "Meridy Walecznej". Na stronie internetowej Change.org uruchomili akcję protestacyjną, pod którą podpisało się ponad 100 tys. osób w nieco ponad tydzień. W liście skierowanym do Roberta A. Igera, prezesa Disneya, żądają, by wygląd walecznej księżniczki wrócił do pierwotnej wersji.
"Merida wyglądała jak prawdziwa dziewczyna, z niedoskonałościami, które mają wszyscy ludzie. Jej nowy wizerunek wyrządza ogromną krzywdę milionom dzieci. Jej chudszy, bardziej sexy i dojrzalszy wygląd wysyła dziewczynkom sygnał, że mogą być podziwiane jedynie za swój wygląd, a nie za inne wartości. I że, aby mogły być uznane za księżniczki, muszą odpowiadać wąskiej definicji piękna" - piszą w liście protestacyjnym.
Disney nie zgodził się z zarzutami. Rzecznik firmy nie widzi problemu: - Lalka Merida jest przykładem tego, co to znaczy być disneyowską księżniczką: jest odważna, pewna siebie, silna i zdeterminowana, jak ta z filmu.
Autor: am//kdj/k / Źródło: Marin Independent Journal, Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Disney