- W tym momencie Polska nie wspomaga Ukrainy zapasami krwi, ale jest na to gotowa - powiedziała w sobotę Beata Mazurek, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. To właśnie do tej placówki, w ostatnich dniach tłumnie ruszyli Małopolanie, by oddać krew z myślą o rannych Ukraińcach. Tylko w sobotę w centrum oddało krew 150 osób.
W nocy z środy na czwartek Władimir Putin poinformował w telewizyjnym wystąpieniu o rozpoczęciu "operacji specjalnej w Donbasie". Polacy od kilku dni organizują pomoc dla pogrążonej w wojnie Ukrainy. Wielu Małopolan ruszyło też do stacji krwiodawstwa.
- Potrzeby małopolskich szpitali są zabezpieczone. W tym momencie Polska nie wspomaga Ukrainy zapasami krwi, ale jest na to gotowa - powiedziała w sobotę lek. Beata Mazurek, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie (RCKiK). Z przekazanych przez nią informacji wynika, że na ten moment zapasy krwi w Małopolsce wystarczyłyby także w przypadku przyjęcia rannych z Ukrainy.
Tylko w sobotę krew oddało 150 osób
Krakowskie centrum krwiodawstwa od kilku dni obserwuje duże zainteresowanie mieszkańców oddawaniem krwi – właśnie z myślą o rannych Ukraińcach. W sobotę w punkcie przy ulicy Rzeźniczej krew oddało ponad 120 ze 150 zarejestrowanych osób (niecałe 30 osób nie zakwalifikowało się do oddania), a na osiedlu na Skarpie – 30 oddało, 16 nie zostało zakwalifikowanych. Wszelkie bieżące informacje o zapasach krwi oraz o miejscach, gdzie można ją oddać, są na stronie internetowej rckik.krakow.pl. "Dziękujemy wszystkim chętnym do oddania krwi za zaangażowanie. Zwracamy się jednak z gorącą prośbą o śledzenie informacji na naszej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych. Jeżeli sytuacja będzie wymagała zwiększenia ilości pobieranej krwi wówczas zwrócimy się do Państwa z apelem o pomoc. Mamy pewność, że nasze społeczeństwo solidarnie na niego odpowie" - czytamy w ostatnim komunikacie na stronie RCKiK. W niedzielę akcje krwiodawstwa odbędą się w Łącku (zespół szkół św. Kingi) oraz w remizach OSP w Krościenku nad Dunajcem, Kamienicy, Charsznicy i Gliczarowie Górnym.
Waldemar Kraska: na razie nie zgłaszajmy się do punktów krwiodawstwa
W sobotę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał, że na razie Ukraina nie potrzebuje krwi dla rannych w walkach. Poinformował również, że obecnie Polska wysyła do Ukrainy tylko pojemniki na krew.
- Na razie nie zgłaszajmy się do punktów krwiodawstwa. Jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy na pewno zapraszać. Jesteśmy gotowi kilkanaście tysięcy jednostek krwi natychmiast wysłać na Ukrainę, a także osocza, czyli też tego, co jest pomocne w ratowaniu życia – powiedział wiceminister zdrowia.
Pociąg sanitarny zabierze rannych z Mościk
Również w sobotę, podczas konferencji, Michał Dworczyk szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, oświadczył, że Polska przygotowała specjalny program odbierania rannych z Ukrainy. Polski pociąg sanitarny będzie zabierał rannych z Mościsk na Ukrainie. Następnie ranni trafią do Szpitala Narodowego w Warszawie. Po przeprowadzeniu niezbędnej diagnostyki ranni zostaną skierowani do placówek specjalistycznych. Pomoc zadeklarowało 120 szpitali. Jest w nich około 7 tysięcy miejsc dla osób poszkodowanych w wyniku działań wojennych.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock