Trzej mieszkańcy Łańcuta włamali się do kościoła. Pozostaliby bezkarni, gdyby nie kielich liturgiczny, pozostawiony w samochodzie. Policjanci znaleźli go podczas kontroli drogowej.
Włamanie do kościoła pw. św. Wojciecha i Stanisława w Rzeszowie miało miejsce pod koniec lutego. Wśród skradzionych przedmiotów były między innymi kielichy i pateny. Sprawcy zrabowali także monstrancje.
Przez wiele miesięcy nie udało się ustalić, kto włamał się do kościoła.
Wpadli przez kielich
Dopiero w czerwcu, w samochodzie zatrzymanego do kontroli kierowcy policjanci odnaleźli kielich. - Wówczas nie ustalono jego pochodzenia. Niemniej ten fakt ukierunkował dalsze działania, które doprowadziły do ustalenia podejrzanych o popełnienie włamania – tłumaczą policjanci.
Sprawcami okazali się trzej mieszkańcy Łańcuta. Po rabunku łup zakopali na gruzowisku nieopodal oczyszczalni ścieków. Zatrzymali tylko jeden przedmiot – kielich, na który przypadkowo natrafili policjanci.
Mężczyźni byli wcześniej notowani jako sprawcy kradzieży.
Policji udało się odzyskać skradzione przedmioty. Te zostały zwrócone parafii. Sprawą rabusiów zajmują się rzeszowscy policjanci.
Autor: mmw/r / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Łańcut