Zapaliło się składowisko makulatury między halami Fabryki Papieru i Tektury w Wadowicach. Mimo starań strażaków, ogień rozprzestrzenił się też na jeden z budynków. Na miejscu były 32 zastępy straży pożarnej.
Pożar zaczął się około godziny 10 we wtorek. Na miejscu pracowało około 150 strażaków z Wadowic, Andrychowa i Kalwarii Zebrzydowskiej oraz kompania gaśnicza z Krakowa.
Przeszkadza wiatr i dym
Okazało się, że płonie nie tylko makulatura, ale również znajdujący się tam miał plastikowy. – To powodowało duże zadymienie i nie ułatwiało akcji – mówi Krzysztof Cieciak, rzecznik wadowickiej straży pożarnej.
Jak podaje lokalny portal wadowice24.pl, gaszenie pożaru było też utrudnione przez słabe ciśnienie wody w hydrantach na terenie zakładu. To wszystko spowodowało, że – mimo wysiłków strażaków – pożar, który zaczął się między halami fabryki rozprzestrzenił się na jedną z nich.
- Nie mamy jeszcze informacji, co mogło spowodować pożar. Najważniejsze jest jednak, że nikt nie ucierpiał – zaznacza Cieciak.
Akcja trwała prawie dobę
Kilka godzin po rozpoczęciu pożaru okazało się, że opanowanie go będzie trudniejsze niż się spodziewano.
- Problem jest poważniejszy, bo cała ta hala jest zawalona belami papieru - tłumaczy Cieciak. Jak dodaje, pomieszczenie ma około tysiąca metrów, a ilość znajdującego się tam papieru szacuje na ponad 100 ton.
W związku z tym zwiększono liczbę strażaków, pracujących przy pożarze. - W końcu pracowały 32 jednostki, czyli około 150 strażaków - informuje rzecznik. Podkreśla jednocześnie, że pożar był pod kontrolą i nie zagrażał mieszkańcom okolicznych osiedli.
Pożar został ostatecznie ugaszony w środę po godzinie ósmej. - Musieliśmy każdą z tych bel papieru wyciągnąć, każda z nich w stanie suchym waży około 500 kg, a po zamoczeniu przynajmniej dwa razy więcej - tłumaczy Cieciak. Strażacy, żeby opanować pożar musieli zupełnie opróżnić halę fabryki.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24