Choć przeszła 17 operacji, jej chorej nogi nie udało się uratować. 27-letniej Rebece, ciężko rannej w zamachu na mecie bostońskiego maratonu, lekarze właśnie amputowali nogę. Kobieta jednak nie poddaje się i w każdej sytuacji stara się znaleźć dobrą stronę medalu. A że przy tym poczucia humoru jej nie brakuje, to postanowiła tuż przed ostatnią operacją, napisać do chorej nogi pożegnalny list.
Rebekah DiMartino była jedną z osób, które ucierpiały w zamachu podczas zeszłorocznego maratonu w Bostonie. 15 kwietnia 2013 roku na mecie maratonu, Rebekah była razem z synem Noah i mężem Pete'em. Rodzina kibicowała mamie małżonka.
Długa walka
W wybuchu ucierpiała cała trójka, jednak najciężej ranna - właśnie w nogę - została kobieta. Rebekah decyzji o amputacji nie podjęła jednak od razu. Lekarze przez półtora roku robili wszystko by uratować nogę dziewczyny. Po 17 operacjach, które nie przyniosły oczekiwanego efektu, Rebekah postanowiła pożegnać się z ciężarem i poddać się ostatniej operacji.
List pożegnalny
W trakcie leczenia Rebekah nie traciła wiary i dobrego humoru. W niedzielę, dzień przed operacją, napisała pożegnalny list do swojej nogi. Zamieściła go na specjalnym koncie w serwisie Facebook "Rebekah Gregory's New Day New Hope". Kobieta wyjaśniła, że decyzję podjęła z nadzieją na pozbycie się bólu, który towarzyszy jej codziennie od dnia zamachu. Dodała też, że zdaje sobie sprawę, iż amputacja nie uwolni jej całkowicie od problemu, ale jest gotowa i liczy na to, że w przyszłym roku weźmie udział w bostońskim maratonie.
"Jestem pewna, że nie będzie dla Ciebie szokiem, kiedy powiem, że oddaliłyśmy się od siebie. Miłość stopniała, a związek stał się prawdziwym ciężarem dla mojego życia. Byłyśmy przez wiele lat razem. Widziałyśmy wiele miejsc, zrobiłyśmy wiele rzeczy, a ty pomogłaś mi przejść przez niektóre z najtrudniejszych etapów do tej pory. I nie mówię, że nie jest to dla mnie trudne. Jest. Ale czuję, że nasz wspólny czas dobiegł końca. W naszej relacji powinnam czuć, że codziennie jestem coraz lepszym człowiekiem. A od dłuższego czasu, mam wrażenie, że tak nie jest. Zamiast tego, czuję jak ograniczasz mnie i nie mogę osiągnąć celu. Nigdy Cię nie okłamywałam i nie planuję teraz zacząć. (…). Kocham Cię. Naprawdę. Ale myślę, że muszę zacząć kolejny etap mojej podróży."
Oprócz listu Rebekah opublikowała ostatnie zdjęcie swojej nogi.
Wsparcie
Profil "Rebekah Gregory's New Day New Hope" powstał zaledwie pięć miesięcy po zamachu. Za jego pomocą kobieta informowała o swoim stanie zdrowia i przebiegu leczenia. Wpisy na bieżąco śledzi 16 tysięcy osób. Rebekah zaledwie dzień po operacji zamieściła kolejny wpis i zdjęcie z synem. "Operacja poszła świetnie, a pierwsze co zobaczyłam po przebudzeniu to mój słodki chłopczyk".
Oprócz syna kobietę wspiera jej mąż Pete.
Zdaniem lekarza bardzo prawdopodobne jest, że już trzy miesiące po operacji Rebekah będzie w stanie znów chodzić. Kobieta nie traci czasu. Na Facebooku zamieściła film, w którym pokazuje jak ćwiczy i przyzwyczaja się do nowej sytuacji.
Śmierć na mecie
Do zamachu doszło 15 kwietnia 2013 roku, podczas 117. edycji maratonu bostońskiego, który jest organizowany w stolicy stanu Massachusetts od 1897 roku, zwykle w trzeci poniedziałek kwietnia. Na mecie biegu eksplodowały dwie bomby. Zginęły trzy osoby, a 264 zostały ranne.
Autor: kl/kka / Źródło: Facebook/NewDayNewHopeRebekahGregory
Źródło zdjęcia głównego: Facebook | Facebook