Boston: Wielka obława po zamachu
15 kwietnia 2013Stany Zjednoczone przez pięć dni żyły wydarzeniami w Bostonie. Najpierw był zamach na trasie maratonu, w wyniku którego zginęły trzy osoby, a 176 zostało rannych. Przez kolejne dni trwało poszukiwanie sprawców, które zakończyło się spektakularną obławą na braci Carnajew. Jeden z nich zginął w strzelaninie, drugi został ujęty niemal dobę później na przedmieściach Bostonu.
- Zamknęliśmy ważny rozdział tej tragedii - mówił po zakończeniu akcji prezydent Barack Obama, gratulując policji i FBI profesjonalizmu. - Wiele pytań wciąż wymaga odpowiedzi - dodał. - Trzeba wyjaśnić, jakie były motywacje braci podejrzanych o zamachy. Jak to możliwe, że dwóch młodych mężczyzn dorastało w USA, tu się uczyło, a dokonali tak strasznej zbrodni. Jak przeprowadzili te zamachy i czy ktoś im w tym pomógł - wyliczał prezydent. Na te pytania, dodał, musi odpowiedzieć dalsze śledztwo.
Koniec doby pełnej napięcia
Obława, w której kilka tysięcy policjantów przeszukiwało dom po domu, zakończyła się powodzeniem w piątek tuż przed godziną 21.00 czasu lokalnego. Amerykańska policja złapała 19-letniego Dżochara Carnajewa w Watertown, przedmieściu Bostonu. Ukrywał się na łódce stojącej w ogrodzie jednego z domów. Ślady jego obecności zauważył właściciel łodzi, który zaalarmował policję.