Pod koniec lutego złote statuetki Oscara trafią do rąk ludzi związanych ze sztuką filmową. Historia figurek zaczyna się jednak wcześniej, w fabryce R.S. Owens w Chicago.
Figurka jest złota - jednak tylko z zewnątrz. Zanim pokryje ją cieniutka warstwa złota, kształt odlewany jest z wysokiej klasy stopu cyny i ołowiu molten britannia. Gorący metal wlewany jest do formy, a gdy zastygnie, zostaje wyjęty do dalszej obróbki. Na tym etapie przypomina już dobrze znaną ikonę popkultury, ale jest pełen nierówności i... srebrny, więc ma przed sobą jeszcze długą drogę do przebycia.
Teraz czas na weryfikację - tylko idealny odlew może zostać poddany dalszej obróbce. Figurki, które przejdą selekcję, czeka żmudne szlifowanie i polerowanie. A wszystko po to, aby pokryć je miedzią i poddać niklowaniu.
Błyszczący, srebrny jeszcze Oscar, jest czyszczony, bo najważniejszy moment w karierze figurki (poza wręczeniem) właśnie nadchodzi - złocenie. Odbywa się ono w elektrycznej kąpieli ze złota (dzięki temu cząsteczki szlachetnego metalu idealnie przylegają do podłoża). Reszta to już tylko kosmetyka - polerowanie i osadzenie na podstawce z tabliczką i w końcu pakowanie.
Rycerz imieniem Oscar
Rycerz opierający się na dwuręcznym mieczu został zaprojektowany w 1928 roku przez Cedrica Gibbonsa. Postać stoi na rolce filmu mającej pięć szprych, które symbolizują kolejne grupy zawodowe Akademii: aktorów, scenarzystów, reżyserów, producentów i techników. Statuetka waży ok. 3,9 kg i ma ok. 35 cm wysokości. Nie zawsze była jednak złota - podczas II wojny światowej rozdawana była w formie... gipsowej.
Oscar jest tylko potoczną nazwą nagrody - oficjalna nazwa brzmi bowiem Academy Award of Merit. Nikt nie wie dokładnie, dlaczego od 1931 roku zaczęto figurkę nazywać inaczej. Jest jednak na ten temat kilka legend. Jedna z nich głosi, że marzenie świata filmowego nosi imię... wujka bibliotekarki Akademii Margaret Herrick, który miał być podobny do złotego rycerza.
Historia zupełnie zwyczajna, ale nagroda swą magią przyciąga cały świat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA