- Katarczycy, którzy ubiegali się o zakup stoczni w Gdyni i Szczecinie, a w końcu z nich zrezygnowali, mogli nie mieć nawet prawa do startowania w przetargu - pisze "Rzeczpospolita". Dokumenty upoważniające ich do tego były bowiem nieważne, co - według gazety - przeoczyło MSWiA. MSWiA oświadczyło natomiast, że uzyskało wiarygodne dokumenty, w tym potwierdzenia przez zarządcę kompensacyjnego przelewów odpowiednich kwot.