Resort skarbu dołożył po cichu PLL LOT 200 mln zł - donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Przewoźnik potrzebował pieniędzy na nowe samoloty, urzędnicy wymyślili więc jak obejść unijne przepisy, które zakazują udzielania rządowej pomocy spółkom, jeśli mogłoby to zakłócić konkurencję na wspólnotowym rynku. Okazuje się, że jedna ze spółek-córek LOT-u utworzyła kolejną spółkę - wnuczkę, która dostała od ministerstwa 200 mln zł i za te pieniądze kupiła od LOT-u swoją "matkę". A to nie jedyna tego typu transakcja.