- Miała tyle planów na przyszłość... Szkoda, że już ich nie zrealizuje - mówi ze łzami w oczach matka zamordowanej przed rokiem harfistki. W poniedziałek sąd skazał jej oprawcę na dożywotnie więzienie za podwójne zabójstwo w filharmonii. - Trudno mi o nim mówić "człowiek" - dodaje przyjaciółka młodej ofiary. Z jej bliskimi rozmawiała reporterka "Blisko Ludzi" TTV.
- Chcieliśmy, aby kara była jak najwyższa. Szczególnie, że Michał M. był poczytalny w momencie morderstwa. Kara śmierci byłaby bardziej adekwatna, ale cieszę się tym, co jest. Bo w tej sytuacji inaczej być nie mogło - mówi Barbara Kubielas, matka zamordowanej przed rokiem harfistki.
Wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa w filharmonii zapadł w poniedziałek. Sąd uznał, że Michał M., czyli były pracownik techniczny jeleniogórskiej filharmonii, jest winny gwałtu i zabójstwa młodej harfistki oraz morderstwa ochroniarza obiektu. Wyznaczył mężczyźnie karę dożywotniego więzienia. O wcześniejsze zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 50 latach. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. CZYTAJ WIĘCEJ
"Słyszałam, że był narkomanem"
Teraz prokuratura sprawdzi, czy nie doszło do uchybień ze strony dyrekcji Dolnośląskiej Filharmonii w Jeleniej Górze.
Tymczasem bliscy zgwałconej i zamordowanej dziewczyny w rozmowie z reporterką TTV już dziś mówią: - To morderstwo było przygotowane. Bo dlaczego, gdy zabójca wchodził do filharmonii, nie było przy drzwiach ochroniarza? - pyta mama harfistki. - Również muzycy nie chcą oficjalnie mówić o tym, że przed morderstwem mieli pewne obawy. A słyszałam, że był narkomanem, hazardzistą , pijakiem... - ciągnie z żalem.
"Z trudem nazywam go człowiekiem"
Nieoficjalnie koledzy zamordowanej dziewczyny o swoich spostrzeżeniach mówią jednak w rozmowie z reporterką "Blisko Ludzi" - Ona spodobała mu się już na próbie. Jak ją tylko zobaczył, miał szatana w oczach, szajbę - potwierdzali.
W podobnym tonie o skazanym wypowiadają się znajomi młodej harfistki: - Z trudem można go nazwać człowiekiem, według mnie brakuje mu ludzkich uczuć - ocenia Anna Cisło, przyjaciółka rodziny zamordowanej.
Tak rodzina i przyjaciele wspominają harfistkę:
"Miała tyle planów na przyszłość..."
Rok po tragedii w mieszkaniu jej rodziców nadal stoi jej harfa, a na ścianach wiszą zdjęcia kobiety. - Poczułam, że powinna żyć bardziej w nas, chcę o niej myśleć. Bo po śmierci żyje już tylko w nas - mówi wzruszona przyjaciółka zmarłej muzyczki, Marta Jakubowska.
Dziewczyny widziały się kilka dni przed feralnym wyjazdem do Jeleniej Góry. I, jak się później miało okazać, kilka dni przed jej tragiczną śmiercią. - Chciała zarobić na nuty, z których miała grać na swoim dyplomie. Więc brała każdą pracę - wyjaśnia powody jej wyjazdu.
I wspomina: - Była otwarta, dobrze wychowana... Lubiła rozmawiać o sztuce, muzyce, bo była tym żywo zafascynowana - opowiada Jakubowska. - Jak mam tylko podjąć jakąś ważną decyzję, zawsze myślę o niej, chciałabym ją z nią skonsultować - wyjaśnia łamiącym głosem.
A matka dodaje z nostalgią: - Nie ma dnia, abym o niej nie mówiła, nie myślała o jej pomysłach, poczynaniach... Miała tyle planów na przyszłość... Szkoda, że nie doszło do ich zrealizowana - mówi.
Zobacz relację Tomasza Kanika, reportera TVN24:
Podwójne zabójstwo, drastyczny opis zbrodni
8 marca 2013 roku Michał M., pracownik techniczny filharmonii, wdarł się w nocy do obiektu, gdzie gościnnie mieszkała młoda harfistka. Nazajutrz miała zagrać tam koncert, przyjechała dzień wcześniej, by ćwiczyć repertuar.
Mężczyzna zgwałcił, a później zamordował kobietę, po czym zabił również ochroniarza filharmonii. Podczas procesu mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Na poniedziałkowym ogłoszeniu wyroku się jednak nie pojawił. Do tej pory przebywał w areszcie tymczasowym.
Sąd, ze względu na wyjątkowo drastyczny opis zbrodni, utajnił uzasadnienie wyroku. - Wysłuchaliśmy niewyobrażalnie drastycznych opisów zbrodni. To było kilka stron tylko opisów obrażeń - przekazał Tomasz Kanik, reporter TVN24, który był na miejscu.
Do morderstwa doszło w filharmonii w Jeleniej Górze:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław