Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się projektem autorstwa posłów PiS, który dotyczy zmian w prokuraturze. Najwięcej mówi się o ponownym połączeniu stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, jednak nowych przepisów jest znacznie więcej. Niektóre z nich budzą obawy ekspertów. ("Polska i Świat")
Sejm zajmie się na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu projektem nowych przepisów o prokuraturze, autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.
Zmiany mają doprowadzić do realizacji zapowiadanego od dawna sztandarowego pomysłu PiS, czyli ponownego połączenia stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Prokuratura została oddzielona od resortu sprawiedliwości w 2010 r. Miało to zapewnić jej niezależność i uchronić przed naciskami politycznymi. Funkcję prokuratora generalnego objął Andrzej Seremet.
- To pełna odpowiedzialność, ale też realne narzędzia, które pozwolą dbać o bezpieczeństwo Polaków - mówi o proponowanych zmianach minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Nie możemy tworzyć fikcji. Fikcję stworzyła PO - dodaje.
Połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości nie jest jedyną zmianą, którą przewiduje poselski projekt. Jest w nim szereg innych przepisów, których do tej pory nie było w polskim prawie.
"Prokurator w interesie społecznym może robić wszystko"
Jednym z pomysłów, które najbardziej niepokoją ekspertów, jest zapis, który stwarza wyjątki dotyczące odpowiedzialności prokuratorów. Chodzi o artykuł 136 poselskiego projektu. Zgodnie z par. 2 "nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego działanie lub zaniechanie prokuratora podjęte wyłącznie w interesie społecznym".
- To jest taka formuła "licence to kill", tak jak w Bondzie - ocenia konstytucjonalista Marek Chmaj.
- Jeżeli prokurator działa w interesie społecznym, to wszelkie naruszenie prawa nie podlegają postępowaniu dyscyplinarnemu. To oznacza, że prokurator w interesie społecznym może robić wszystko - mówi o propozycji nowych przepisów.
- To tak jakby funkcjonariusz policji, przesłuchując świadka, pobił go dotkliwie, ale potem powiedział: przepraszam, ja działałem w interesie społecznym, bo chciałem wykryć sprawcę przestępstwa - podsumowuje zapis dr Łukasz Chojniak z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Rozumiem, że ten przepis może wywoływać pewne kontrowersje - przyznaje poseł Michał Wójcik, który reprezentuje PiS w pracach nad projektem. Podkreśla jednak, że intencją było coś zupełnie innego niż sytuacje, przed którymi ostrzegają eksperci.
- Wyobrażam sobie to np. w sytuacji, w której jeden z prokuratorów krytykuje drugiego ze względu na jego działalność, ze względu na to, co robi na co dzień. To jest właśnie ten interes społeczny - wyjaśnia.
"Chcemy zlikwidować wiele ciepłych posadek"
Kolejną zmianą jest zlikwidowanie prokuratur apelacyjnych. W ich miejsce mają pojawić się prokuratury regionalne. Na zmianie nazwy się jednak nie skończy, inna ma być bowiem także ich rola. Powołanie nowych jednostek pozwoli też powołać nowe kadry.
- Chcemy zlikwidować wiele ciepłych posadek, które dzisiaj są w prokuraturze apelacyjnej i oznaczają, że ci ludzie, nie wszyscy, ale niektórzy, niewiele pracują, jeśli porównać ich pracę z tą wykonywaną przez kolegów z prokuratur rejonowych czy okręgowych - tłumaczy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według nieoficjalnych informacji projekt ma być przeprowadzony przez Sejm tak, by mógł wejść w życie na początku marca.
Autor: kg\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24