- To, co robi Sienkiewicz, to jest naśladowanie Ziobry - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Monika Płatek, odnosząc się do słów ministra spraw wewnętrznych, że kibiców należy socjalizować siłą. - Nie przesadzajmy, ludzie się czasami biją - podkreślała. Zbigniew Ziobro tłumaczył, że przez pobłażliwość wobec chuligańskich zachowań, ludzie będą czuli się bardziej zagrożeni.
- Złości mnie, jeżeli się mówi o ludziach, że dla nich trzeba oddzielne miejsca i trzeba ich trzymać pod kontrolą - mówiła prof. Monika Płatek. Jej zdaniem to, co robi Sienkiewicz w tej sprawie, "to jest naśladowanie Ziobry, który nie jest dobrym wzorem." - Jeżeli już dochodzi do bójek - mówiła - to nie przesadzajmy, ludzie się czasami biją, a młodzi biją się częściej niż inni. Jak stwierdziła, to co ją najbardziej zadziwia, to postawiony zarzut pobicia i udziału w zbiegowisku, który usłyszało już dwóch uczestników zajścia. - Tam mamy do czynienia z klasyczną bójką - podkreśliła.
- Jeżeli to było zwykłe bicie się, chciałabym, żeby panowie uścisnęli sobie dłonie, przeprosili się nawzajem, poszli na piwo - dodała.
"Twarde prawo, twarde działania"
Z kolei Zbigniew Ziobro (SP), podkreślił, że to, co wydarzyło się na plaży w Gdyni, to "brutalna agresja." - Prawo ma odstraszać - podkreślał były minister sprawiedliwości. - Jeżeli będziemy mieli pobłażliwość wobec chuligańskich zachowań, ludzie będą czuli się coraz bardziej zagrożeni. Musi być twarde prawo, twarde działania - dodał. - Nie zgadzam się z premierem, który zdaje się utożsamiać w swoich ostatnich wypowiedziach wszystkich kibiców z chuliganami i bandytami - powiedział Zbigniew Ziobro. Zdaniem Ziobry, niektóre wypowiedzi premiera "o takie generalizacje się opierają".
Bójka na piasku
Do bójki doszło w niedzielne popołudnie na plaży w Gdyni. Wywiązała się między kibicami Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na niedzielny mecz ich drużyny z Arką Gdynia a meksykańskimi marynarzami, członkami załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - Cuauhtemoc.
Szef MSW, odnosząc się w poniedziałek do tego zdarzenia, nie wykluczył zmian w prawie, które miałyby doprowadzić do skutecznego wyeliminowania problemu "bandyterki, która - wyparta z dużych imprez masowych - rozwija się gdzie indziej". - Tu chodzi o pewien rodzaj zdziczenia części obywateli polskich i my musimy ich zsocjalizować. Jeśli się nie da, to zsocjalizować siłą, być może sięgając po nowe narzędzia prawne - podkreślił Sienkiewicz.
Autor: db//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24