Andrzej Z., pseudonim "Słowik", który w środę usłyszał uniewinniający wyrok ws. zabójstwa gen. Marka Papały, wyszedł dziś z więzienia. Niewykluczone, że będzie się domagał nawet milionowego odszkodowania za niesłuszny areszt, jaki miał zasądzony w związku z tą sprawą.
"Słowik" opuścił areszt przy ul. Rakowieckiej tuż po godz. 9. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Szybko wsiadł do taksówki, i odjechał wraz ze swoim adwokatem.
Jego mecenas zastrzegł, że "Słowik" nie zgadza się na podawanie jego parsonaliów, ani upublicznianie wizerunku.
Andrzej Z. odsiadywał wyrok ponad czterech lat więzienia (dobrowolnie poddał się karze) za wymuszenie rozbójnicze w nieistniejącym już klubie na warszawskiej Woli oraz za napad rabunkowy. Wyrok uniewinniający w procesie gen. Papały zbiegł się w czasie z końcem ostatniego wyroku.
W czasie, gdy "Słowik" odbywał karę niezwiązaną ze sprawą gen. Papały, sąd - na wniosek prokuratury - orzekł wobec niego areszt w związku z zarzutami o nakłanianie do zabicia byłego szefa policji.
Odsiadywanie wyroku połaczone z aresztem oznaczało dla "Słowika" dodatkowe ograniczenia. Miał m.in. ograniczoną korespondencję i widzenia, był też pilniej strzeżony.
I to właśnie za te "niedogodności" związne ze sprawą, w której został uniewinniony, "Słowik" może domagać się odszkodowania.
Według reporterki TVN24 Agaty Adamek, nie wykluczył tego jego adwokat, mówiąc o niesłusznym areszcie, i wskazując na żądanie nawet milionowego odszkodowania.
Spotkanie z kompanami?
Dziennikarz śledczy tvn24.pl Maciej Duda powiedział na antenie TVN24, że niewykluczone jest iż, "Słowik", po opuszczeniu aresztu skontaktuje się ze swoimi kompanami z kręgów przestępczych.
Duda przypomniał, że kiedy w ub. tygodniu ogłaszano wyrok ws. zabójstwa gen. Papały, do sądu przyszli członkowie grupy pruszkowskiej, którą kierował "Słowik". - Niewykluczone, że panowie się spotkają i porozmawiaja, co dalej robić - powiedział Duda.
Pewne jest natomiast, że "Słowik" nie wróci do żony. W czerwcu Monika B. została aresztowana. Jest podejrzana o kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, czyli gang, na którego czele stał wcześniej jej mąż.
Oczyszczony z zarzutów
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. od zarzutów nakłaniania do zabójstwa nadinsp. Marka Papały.
Sędzia krytykował prokuraturę za to, że prokuratorzy z różnych jednostek nie byli w stanie współpracować np. co do wymiany informacji na temat sprawy zabójstwa byłego szefa policji - po tym jak śledztwo przeniesiono w listopadzie 2009 r. z Warszawy do Łodzi.
Według sądu warszawscy prokuratorzy dowiadywali się o ustaleniach łódzkich kolegów "z plotek, z prasy" lub na sali sądu.
"Nie wywoływać napięcia"
Była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik zaznaczyła w TVN24, że wymiar sprawiedliwości nie potknął się ws. "Słowika" i Boguckiego. - Takie jest prawo, pan sędzia w uzasadnieniu podkreślał, że człowiek, który wcześniej był oskarżony, ma prawo do godnego procesu, zgodnie z prawem - powiedziała Piwnik.
I dodała: - Taka jest naturalna kolej rzeczy, każdego dnia wychodzą z zakładów karnych ludzie, każdego dnia do nich trafiają. Człowiek, który odbył karę, ma prawo powrócić do społeczeństwa. Problemem jest jednak to, jak potem spłeczeńswo przyjmie taką osobę.
Pytana, czy "Słowik" ma prawo do odszkodowania, skoro siedział w areszcie w związku ze sprawą, w której ostatecznie został uniewinniony, była minister sprawiedliwości zastrzegła, że nie chce o tym przesądzać.
- Nie wywoływałabym niepotrzebnego napięcia w przypadku osoby, która z takim roszeniem przeciwko Skarbowi Państwa nie wystąpiła - powiedziała Piwnik.
Proces historyczny
Proces Boguckiego i "Słowika" przed stołecznym sądem toczył się od lutego 2010 r. Bogucki oskarżony był o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" zarzucono zaś nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (zmarł w styczniu 2010 r. w zakładzie karnym) do zabójstwa Papały. Tymczasem w kwietniu 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że - według jej ustaleń - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść samochód daewoo espero Papały. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać śmiertelny strzał do byłego szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli w łódzkiej prokuraturze dwaj podejrzani: Igor M. ps. Patyk (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) i Mariusz M. Inne zarzuty usłyszało trzech kolejnych członków grupy "Patyka". Bracia Robert i Dariusz J. są podejrzani o usiłowanie napadu rabunkowego, a Tomasz W. ma zarzuty związane z przestępczością samochodową (takie same usłyszała pozostała czwórka).
Autor: mn, mac\mtom,iga / Źródło: tvn24.pl, PAP