Jacek Sasin z PiS przyznał, we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że nie wie dokładnie, na co idą składki parlamentarzystów PiS, które uiszcza, a z których - jak twierdzi partia - opłacany był mec. Rafał Rogalski. - Ogólnie zostało zakreślone na co będą szły składki parlamentarzystów, w tym również, że na prawników - powiedział Sasin. Rzecznik PiS Adam Hofman zapowiedział, że jeśli tygodnik "Newsweek" nie sprostuje informacji o tym, że pomoc prawna dla rodzin smoleńskich finansowana była z funduszy klubu parlamentarnego PiS, zostanie pozwany.
Rzecznik PiS Adam Hofman przyznał, że pomoc prawna dla rodzin smoleńskich była finansowana za pośrednictwem klubu parlamentarnego PiS, ale - jak zapewniał - były to fundusze pochodzące ze składek parlamentarzystów. Później zapowiedział, że jeśli Newsweek nie wyda sprostowania, partia pozwie tygodnik.
Do niedawna pomocy takiej udzielał mec. Rafał Rogalski.
- Każdy z posłów dobrowolnie zrzuca się na fundusz klubu - wyjaśniał we "Wstajesz i wiesz" Sasin.
Jednocześnie dodał, że on sam uznaje to za coś normalnego, jeśli jest się w klubie parlamentarnym PiS.
Pytany, czy wie na co idą pieniądze z funduszu, skoro co miesiąc wpłaca do niego pieniądze, odpowiedział, że "niedokładnie".
Dopytywany, czy wiedział, że te środki pójdą na finansowanie mec. Rafała Rogalskiego, stwierdził, że nie pamięta, czy na ten temat była konkretna rozmowa.
- Ogólnie zostało zakreślone na, co będą te pieniądze, w tym również na prawników - powiedział Sasin.
"Nie było go, czy nie słyszał"
Zaskoczenia tym, co powiedział Sasin nie krył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
- Jacek Sasin dobrowolnie zgodził się na to, aby jego składki były płacone do budżetu naszego klubowego. Sprawozdanie z wykonania budżetu było przedstawiane na posiedzeniu klubu parlamentarnego. Nie wiem, czy posła Sasina na tym posiedzeniu nie było, czy też nie słyszał. Trudno mi się do tego odnieść - powiedział Błaszczak.
Dodał, że Rogalski miał podpisaną umowę z klubem parlamentarnym dotyczącą podejmowania czynności prawnych ws. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej i ta umowa była finansowana ze składek posłów i senatorów PiS.
- Pieniądze te nie pochodziły z budżetu Kancelarii Sejmu - zaznaczył Błaszczak.
"Trzeba zapłacić podatek"
Pytany o sprawę były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, powiedział w TVN24, że skoro parlamentarzyści PiS wpłacają dobrowolnie, to mogą się składać na różne cele.
Problem - zdaniem Ćwiąkalskiego - tkwi w czymi innym. - Jeśli się opłaca usługę prawnika na czyjąś rzecz, osoby, którą ten adwokat reprezentuje, to następuje przysporzenie po stronie obdarowanego, w związku z tym powinien on zapłacić podatek - powiedział Ćwiąkalski.
Tygodnik Newsweek poinformował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zapłacił ze swojej kieszeni mec. Rogalskiemu ani złotówki. Adwokata, który do niedawna reprezentował go w sprawie katastrofy smoleńskiej, opłacał z funduszy klubu parlamentarnego PiS.
W ten sam sposób - jak napisał tygodnik - opłacani są także inni smoleńscy pełnomocnicy: Bartosz Kownacki i Piotr Pszczółkowski.
Autor: MAC, nsz/iga,rs / Źródło: tvn24