Prokuratorzy sprawdzają czy mogło dojść do nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciech SA. Śledczy badają materiały z afery taśmowej dotyczące rozmowy wiceministra Skarbu Państwa Rafała Baniaka z lobbystą Piotrem Wawrzynowiczem. Wszczęcie śledztwa w tej sprawie jest praktycznie przesądzone – ustalili nieoficjalnie dziennikarze śledczy tvn24.pl .
- Potwierdzam, że prowadzimy czynności sprawdzające w sprawie ewentualnych nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciech SA – mówi tvn24.pl Piotr Woźniak, naczelnik Wydziału V ds. Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Na początku tygodnia do śledczych powinny dotrzeć kopie akt i część dowodów ze śledztwa w sprawie nielegalnego nagrywania polityków i biznesmenów w znanych, warszawskich restauracjach. Chodzi o materiały związane z rozmową wiceministra Rafała Baniaka z Piotrem Wawrzynowiczem.
Śledztwo przesądzone
- Przekazaliśmy wszystkie materiały dotyczące wątku prowadzonego w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie – poinformowała nas w piątek Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, gdzie prowadzone jest główne postępowanie ws. afery taśmowej. - Nie udzielamy więcej informacji.
Nam udało się ustalić, że postępowanie sprawdzające ma szerszy zakres, nie dotyczy tylko potencjalnych nieprawidłowości w prywatyzacji. Prokuratorzy nie chcą jednak teraz udzielać informacji na ten temat. Wszystko wskazuje na to, że postępowanie to przejdzie w fazę śledztwa.
Nowe nagrania odsłuchane
Czy w materiałach przekazanych przez śledczych z warszawskiej Pragi jest także nagranie rozmowy wiceministra z lobbystą czy tylko informacja o ich spotkaniu?
Prokuratura nie odpowiada na to pytanie. Nieoficjalnie media podawały, że takie nagranie znajduje się wśród nieznanych wcześniej 11 rozmów, które praskiej prokuraturze przekazało Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- Wciąż trwa analiza tego materiału. Nagrania zostały odsłuchane, prokurator prowadząca się z nimi zapoznała – powiedziała nam w piątek prokurator Mazur.
OŹI nadaje na wiceministra
Dlaczego wydział zwalczający korupcję zajmuje się rozmową wiceministra z lobbystą? W lutym TV Republika ujawniła informacje pochodzące z wewnętrznej bazy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Gromadzone są w niej meldunki operacyjne agentów CBA. Dziennikarze Republiki powołali się na treść meldunków sporządzonych po spotkaniach agentów Biura z biznesmen Markiem Falentą, teraz podejrzanym o zlecenie nagrywania polityków i biznesmenów.
Według telewizji, Falenta jako OŹI, czyli „osobowe źródło informacji” o pseudonimie „Prefekt” miał informować CBA o zakulisowych negocjacjach w sprawie sprzedaży tej strategicznej spółki.
Telewizja Republika podała, że z meldunku z 12 czerwca 2014 r. z rozmowy z „Prefektem” wynika, iż "wszedł w posiadanie wiedzy, że przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa mogli przyjąć korzyść majątkową od pełnomocnika Jana Kulczyka - Piotra Wawrzynowicza w związku z korzystnym dla spółki KI CHEMISTRY z/s w Luksemburgu przeprowadzeniem transakcji zbycia 51 proc. akcji CIECH SA”.
Zdaniem dziennikarzy telewizji z meldunku wynika także, że podczas nieformalnych spotkań Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem Skarbu Państwa Rafałem Baniakiem doszło do złożenia propozycji korupcyjnej i przekazania korzyści majątkowej.
Wiceminister odniósł się do tych informacji w oświadczeniu: "Kierowane pod moim adresem oskarżenia, sugerujące przyjęcie przez mnie korzyści majątkowej w związku z prywatyzacją spółki Ciech SA, przedstawione w programie TV Republika > z dnia 11 lutego 2014 r. są całkowicie bezpodstawne i nie mają żadnego potwierdzenia w faktach, a w rezultacie - mają charakter zniesławiający oraz naruszają moje dobra osobiste" - napisał.
Baniak zapowiedział też podjęcie kroków prawnych wobec autorów publikacji. Z kolei Kulczyk Holding zaprzeczyło, by Wawrzynowicz był pełnomocnikiem Jana Kulczyka.
Zawiadomienie i decyzja prokuratury
Po emisji programu zawiadomienie złożyli Zbigniew Ziobro, szef „Solidarnej Polski” oraz poseł tego ugrupowania Patryk Jaki. Domagali się wyjaśnienia, czy doszło do nieprawidłowości oraz czy CBA zajęło się sprawą po informacjach od „Prefekta”.
„Skarb Państwa mógł sprzedać w sposób niekorzystny dla Rzeczpospolitej akcje spółki Ciech, narażając SP na utratę kilkudziesięciu miliardów złotych" – twierdzili Ziobro i Jaki.
W prokuraturze zdecydowano, że tym zawiadomieniem zajmie się właśnie wydział V Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, zajmujący się najpoważniejszymi aferami.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) dziennikarze śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl