- To jest spór dwóch postaw: ludzi, którzy chcą stawiać na pierwszym miejscu miłość, rozum, szacunek dla kobiety i takich, którzy za bardzo ulegają swoim żądzom - podsumował w "Kropce nad i" kontrowersje wokół pigułki "dzień po" ks. Dariusz Oko. Ginekolog Grzegorz Południewski przekonywał natomiast, że dostępność tabletki bez recepty zmniejsza liczbę aborcji, zwłaszcza wśród nastolatek.
W zeszłym tygodniu ministerstwo zdrowia poinformowało, że pigułka „dzień po” ellaOne będzie dostępna w Polsce bez recepty. To efekt postanowienia Komisji Europejskiej, która zadecydowała, że w krajach członkowskich UE może być stosowane takie właśnie rozwiązanie. Stanowisko resortu zdrowia wywołało oburzenie środowisk konserwatywnych, a Episkopat określił stosowanie pigułki „dzień po” jako ciężki grzech. Zaprotestowała również Naczelna Rada Aptekarska.
W przyjętym w środę stanowisku prezydium NRA zaznaczyła, że biorąc pod uwagę działania niepożądane tabletek zawierających octan uliprystalu (to substancja czynna ellaOne) i interakcje z wieloma lekami, bezpieczniejsze dla zdrowia kobiet byłoby wydawanie tych tabletek wyłącznie na receptę, zwłaszcza, że jej wystawienie jest poprzedzone badaniem lekarskim. Dzięki temu jest też możliwe poinformowanie kobiety o skutkach stosowania tych tabletek i przeciwwskazaniach.
Podkreślono także, że częste stosowanie tych tabletek powoduje zaburzenia i rozregulowanie cyklu menstruacyjnego.
Ginekolog Grzegorz Południewski zauważył w "Kropce nad i", że tabletki "dzień po" dostępne są w Polsce od wielu lat i do tej pory nie wywoływały tak ożywionych dyskusji.
- W Polsce zarejestrowane są dwa preparaty do antykoncepcji postkoitalnej (bez recepty ma być dostępny tylko jeden z nich - red.). Oba absolutnie spełniające warunki medyczne dotyczące antykoncepcji po stosunku - podkreślił.
"Pomylenie pojęć"
Południewski wyjaśnił również, że pojawiające się czasami stwierdzenie, iż preparaty wywołują aborcję, jest całkowicie błędne.
- Rozumiem, że ktoś może mieć wątpliwości z punktu widzenia etycznego - powiedział. Jak jednak dodał, z czysto medycznego punktu widzenia rozgraniczenie pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi i aborcyjnymi jest jasne: - Do momentu zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki jajowej we wczesnych fazach rozwoju w śluzówce macicy mówimy o wszystkim, co dzieje się do tej pory jako o preparatach antykoncepcyjnych. Wszystko, co działa później, od momentu zagnieżdżenia, może być traktowane jako mikroaborcja lub mikroporonienie - wyjaśnił.
Jak dodał, rozgraniczenie takie zostało wyznaczone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Ks. Dariusz Oko nazwał rozróżnienie "sofistyką". - To jest kwestia umowy, co lekarze postanowią. A ta umowa wynika z ich postaw - zauważył.
W jego opinii kontrowersje wokół tabletki "dzień po" obrazują spór pomiędzy przedstawicielami dwóch postaw. - Ludzi, którzy chcą stawiać na pierwszym miejscu miłość, rozum, szacunek dla kobiety i takich, którzy za bardzo ulegają swoim żądzom - wytłumaczył.
- Jeżeli człowiek daje się zniewolić swoim żądzom, to staje się niewolnikiem. A życie niewolnika jest straszne. Żadna kobieta nie jest uszczęśliwiana aborcją. Ona jest często podwójnie krzywdzona: najpierw zmuszana do antykoncepcji hormonalnej, bardzo szkodliwej dla organizmu, a później jeszcze do aborcji - stwierdził duchowny.
"Wielki krzyk wokół utraconej zygoty"
Ks. Oko zaznaczył, że nie przekonuje go rozróżnienie WHO pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a aborcyjnymi. - Zarodek to jest już pełnoprawne ludzkie życie - przekonywał.
Grzegorz Południewski podkreślił, że postawienie granicy, kiedy rozpoczyna się życie ludzkie powinno być w rękach etyków. Jak jednak dodał, proces powstawania życia na każdym etapie może być naturalnie przerwany, a liczba naturalnych "aborcji" wynikających z uszkodzenia zarodka jest ogromna.
- Wielki krzyk wokół utraconej zygoty wydaje mi się grubo przesadzony. W Polsce zaczyna się postępować tak, jak gdybyśmy bardziej szanowali zygotę niż nastolatkę - zauważył.
Zalecił, aby zamiast tego brać pod uwagę realia, w których żyją nastolatki - One mają dyskoteki, zdarzają się pacjentki, które przychodzą po imprezie i mówią: muszę wziąć pigułkę "dzień po", bo nie pamiętam, co się wydarzyło; zdarzają się osoby po gwałtach - wyliczał.
Najlepsza metoda antykoncepcji? "Czystość i odpowiedzialność"
Ks. Oko poradził natomiast nastolatkom, by kierowały się w życiu "rozumem, miłością i szacunkiem dla siebie" i zaapelował do młodych kobiet, by "nie dawały się traktować jak przedmioty".
- To jest niesamowita krzywda dziewczyn i kobiet. Mężczyźni traktują kobiety często tylko jak obiekty seksualne, zmuszają je do seksu i antykoncepcji - ocenił. - Antykoncepcja ma sprawić, żeby kobieta była gotowa jak puszka coca-coli z automatu. A jak jej się nie uda, to ma zrobić aborcję - stwierdził duchowny.
W ocenie ks. Oko w zapobieganiu niechcianej ciąży najlepiej pomagają czystość i odpowiedzialność. - Nastolatki w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Niemczech wielokrotnie częściej popełniają aborcję niż nastolatki polskie, dlatego że u nas jest lepsze wychowanie - podkreślił, mówiąc, że aborcji jest mniej "tam, gdzie są wiara, odpowiedzialność i szacunek"
Korzyści z ułatwienia dostępu do pigułki
Ginekolog Grzegorz Południewski przekonywał, że ułatwienie dostępu do tabletki będzie zjawiskiem korzystnym. Jak bowiem mówił, istotnym czynnikiem zwiększającym efektywność pigułki jest jej jak najszybsze podanie. Wyjaśnił przy tym, iż koszt preparatu nie jest niski, więc nie należy jego zdaniem obawiać się sytuacji, w której przed aptekami ustawią się nagle kolejki chętnych. Dodał, że miesięcznie w Polsce korzysta z pigułek "dzień po" około 1000- 1500 kobiet. Południewski ocenił, że liczba ta znacząco się nie zmieni.
Podkreślił, że badania prowadzone m.in. na Węgrzech wykazały, że ułatwiony dostęp do preparatu wpływa na zmniejszenie liczby przeprowadzanych aborcji, zwłaszcza wśród nastolatek.
- Szokujące jest dla mnie, że środowiska prawicowe występują przeciwko tej pigułce, która w sposób rzeczywisty ogranicza liczbę aborcji, legalnych czy nielegalnych - podkreślił.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24