Kar po roku więzienia bez zawieszenia dla dwóch oskarżonych oraz po roku w zawieszeniu dla dwóch pozostałych zażądał w piątek w Białymstoku prokurator w procesie ws. propagowania faszyzmu. Mężczyźni nie przyznają się do winy.
Wyrok zostanie ogłoszony 31 sierpnia. Wobec dwóch oskarżonych prokurator chce zawieszenia kar na 4 i 3 lata. Obaj mieliby też być poddani dozorowi kuratora. Czterech młodych mężczyzn prokuratura oskarżyła o publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym. To powtórny proces w tej sprawie, w którym sąd miał zbadać przede wszystkim, czy oskarżeni działali w zorganizowanej grupie pod nazwą "IV edycja".
"IV edycja" ponownie w sądzie
Sprawa dotyczy malowania swastyk, napisów "SS" i antysemickich haseł w Białymstoku w 2007 roku. Pojawiły się one wówczas m.in. na pomniku ofiar białostockiego getta, cmentarzu żydowskim i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto, pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa. Wobec głównych pełnoletnich oskarżonych w pierwszym procesie zapadły wyroki w zawieszeniu, ale nie za działanie w zorganizowanej grupie, jak chciała prokuratura. Tymczasem z zebranych w śledztwie materiałów wynika, że w środowisku skinheadów, do którego należeli oskarżeni, działała grupa pod nazwą "IV Edycja". Dlatego w kasacji, którą złożyła osoba prywatna - występująca w procesie jako oskarżyciel posiłkowy - Sąd Najwyższy ocenił, że należy jeszcze raz zbadać ten wątek sprawy i ostatecznie rozstrzygnąć, czy była to zorganizowana grupa przestępcza w definicji Kodeksu karnego. Kara za to byłaby surowsza. Sąd miał w ponownym procesie dokładniej zbadać m.in., czy celem istnienia grupy w środowisku skinheadów było popełnianie przestępstw, czy były one planowane, czy dochodziło do spotkań, podziału i realizacji zadań. Jak mówił w mowie końcowej prokurator, zebrany w sprawie materiał dowodowy, m.in. zeznania świadków "dają podstawę do uznania, że grupa pod nazwą 'IV edycja' rzeczywiście istniała". W jej skład mieli wchodzić oskarżeni, a także inne osoby i grupa miała charakter zorganizowanej. Jej celem - w ocenie prokuratury - miało być popełnianie przestępstw.
"Rozmawiali o meczach Jagiellonii Białystok"
Pełnomocniczki trzech obecnych na sali sądowej w piątek oskarżonych wniosły o ich uniewinnienie. Czwarty oskarżony był nieobecny. Pełnomocniczki podkreślały, że w ich ocenie materiał dowodowy nie pozwala na potwierdzenie tez prokuratury. Podkreślały, że nie wykazano żadnych cech grupy zorganizowanej, takich jak np. struktura czy przywódca, czy też niezmieniający się skład członków grupy. Mówiły również, że żaden oskarżony nie przyznał się do udziału w takiej grupie. Jedna z obrończyń mówiła, że na spotkaniach grupa oskarżonych głównie "rozmawiała o meczach Jagiellonii Białystok oraz umawiała się na treningi sportów walki", choć mieli wspólne zainteresowania i poglądy "nacjonalistyczne i faszystowskie". Dodała, że "sama okoliczność głoszenia" takiej ideologii nie może decydować o odpowiedzialności karnej za czyny, w związku którymi są oskarżeni w tej sprawie. Dwóch oskarżonych wnosiło o uniewinnienie, trzeci mówił, że "nie wie, co powiedzieć".
Autor: nsz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24