- Antoni Macierewicz źle przeprowadził lustrację, źle przeprowadził likwidację WSI. Właściwie w sprawach publicznych wszystko, co zrobił, to skopał - tak o polityku PiS mówił Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier zaznaczył w "Kropce nad i", że jego zdaniem sposób zajmowania się katastrofą smoleńską przez zespół parlamentarny Macierewicza "to są drwiny z prawdziwego Smoleńska".
Były premier przyznając w "Kropce nad i", że zna Antoniego Macierewicza od lat 80., ostro skrytykował jego działalność publiczną. - W momencie, kiedy on zrobił dla Polski rzecz bardzo złą, a mianowicie przeprowadził fikcyjną, nierzetelną lustrację i tym sposobem oddalił na lata możliwość przeprowadzenia normalnej lustracji, to wtedy strasznie stracił w moich oczach - tłumaczył Marcinkiewicz, dodając, że zobaczył wtedy, iż poseł PiS jest "pewnego rodzaju szaleńcem".
"To są drwiny z katastrofy"
Odnosząc się do działalności zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza badającego okoliczności katastrofy smoleńskiej i do opublikowanych przez prokuraturę zeznań ekspertów, były premier ocenił, że "to, co robi zespół, to są drwiny z prawdziwego Smoleńska". - To są drwiny z tego wypadku lotniczego, z tej katastrofy, w której zginęło tylu ważnych Polaków - podkreślił Marcinkiewicz.
Były premier przyznał, że dziwi go, iż Jarosław Kaczyński "nie dostrzega tego, że taki sposób prowadzenia tej rozmowy o Smoleńsku, to są jawne drwiny". Odnosząc się do ekspertów zespołu parlamentarnego powiedział, że zaproszenie profesorów zachodnich uczelni może być przydatne do "pewnego rodzaju manipulacji społecznej". - Warto wziąć Polaków, którzy zrobili karierę na zachodnich uczelniach jako ekspertów - wyjaśnił. - Tylko że żaden z nich nie badał i nie jest profesorem, naukowcem od spraw, które dotyczą w jakikolwiek sposób czy jakiegokolwiek momentu katastrofy smoleńskiej - podsumował były premier.
"Macierewicz podzielił Polaków"
Marcinkiewicz zaznaczył również, że w jego opinii działalność zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza dzieli Polaków, którzy w 2010 r. wspólnie przeżywali katastrofę smoleńską. - Wtedy odczuwaliśmy wszyscy razem tę tragedię, a dziś przez takie działania Antoniego Macierewicza i innych my po prostu przechodzimy nad tym do porządku dziennego, dlatego że on zrobił z tego drwinę - dodał.
W ocenie byłego premiera Antoni Macierewicz jest przekonujący dla części Polaków dzięki swoim chwytom retorycznym i gestykulacji.- On mówi, gestykuluje w taki sposób, że to jest święta prawda i tylko prawda. Każde słowo to jest tak przecedzone i w taki sposób jasny powiedziane, że nie może mijać się z prawdą - wyjaśnił. - Ale niestety, to są tylko bajki -skwitował.
"Zmiana ministra finansów jest nieodzowna"
Komentując rządową reformę OFE były premier ocenił, że została ona przeprowadzona tylko dlatego, by uniknąć nadmiernego zadłużenia. W opinii Marcinkiewicza, gdyby rząd nie zdecydował się na zmiany, "moglibyśmy przekroczyć próg 60 proc. w 2015 r., czyli w czasie wyborów prezydenckich i parlamentarnych". - I to jest tak naprawdę powód, dla którego Donald Tusk godzi się na zmianę OFE - wyjaśnił Marcinkiewicz. Zapytany o to, czy jego zdaniem rząd Donalda Tuska powinien skrócić kadencję, Marcinkiewicz powiedział, że chciałby jedynie, aby premier "wrócił do formy i zaczął rządzić państwem". W jego opinii natomiast nieodzowna jest zmiana na stanowisku ministra finansów. Wyjaśnił, że minister Rostowski zajmuje już to stanowisko od 6 lat, a "nikt wcześniej w Polsce nie miał takiej możliwości, żeby tak długo zarządzać finansami". Jego zdaniem, wiele decyzji ministra Rostowskiego jest nietrafionych.
"Płaca minimalna już teraz jest za wysoka"
Odnosząc się do zakończonych w sobotę protestów związkowców, były premier ocenił, że protestujący reprezentowali przede wszystkim firmy państwowe. Marcinkiewicz powiedział również, że jego zdaniem płaca minimalna "już teraz jest za wysoka". - Płaca minimalna jest dobra dla pracowników, ale nie jest dobra dla bezrobotnych - stwierdził były premier, dodając, że rząd powinien odpowiednio sterować płacą minimalną, bo jej wzrost ma wpływ na bezrobocie.
Marcinkiewicz skomentował również pomysł Jarosława Kaczyńskiego ogłoszony w jednym z wywiadów, w którym prezes PiS zapowiedział wprowadzenie "karnych podatków" dla pracodawców, którzy nie ociągaliby się z podwyżkami dla pracowników. - To już jest socjalizm, to już nie jest socjaldemokratyczny wymysł, tylko to jest socjalizm - podsumował były premier.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24