Stanowisko zachodu wobec Rosji jest za miękie - ocenił we "Wstajesz i wiesz" Paweł Kowal z Polski Razem. Według niego niespójna polityka unijna w sprawie Ukrainy oraz brak wyraźnej reakcji Brukseli to przyzwolenie na działania Moskwy i "de facto cicha Jałta".
W opinii Kowala, czas na poważną reakcję sprawie Ukrainy był w zeszłym roku. - Dla mnie było oczywiste, że jeśli Rosji zostanie okazana słabość, i poszczególne państwa wejdą w dwustronne negocjacje, a weszły Francja i Niemcy, to Rosjanie zobaczą, że Unii Europejskiej właściwie nie ma - powiedział Kowal.
Jego zdaniem brak zdecydowanej reakcji Zachodu to "de facto cicha Jałta". - Putin, obserwując sytuację, podjął działania (względem Ukrainy - red.) - powiedział Kowal.
Nie bez znaczenia było to, jak zaznaczył, że "sankcje na Rosję nie do końca zostały nałożone i nie do końca zadziałały".
Teraz, jak ocenił, unijna polityka w sprawie Ukrainy sprowadza się do spotkania szefów dyplomacji i wysyłania twittów. Nawiązał w ten sposób do wpisu przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który napisał na Twitterze, że "po raz kolejny polityka ustępstw zachęca agresora do większej przemocy", i że "czas na wzmocnienie naszej polityki w oparciu o suche fakty, a nie o złudzenia".
"Nie można się schować pod miotłą"
Jego zdaniem, Ukraina nie poradzi sobie bez osłony dyplomatycznej. - Należy rozszerzyć zakres wspólnych ćwiczeń, pomóc armii ukraińskiej jeśli chodzi o ekwipunek, amunicję i broń. Trzeba ją sprzedawać i uruchomić linię kredytową - powiedział Kowal.
Jego zdaniem Polska nie pomaga militarnie Ukrainie, bo boi się reakcji opinii publicznej i zwolenników Rosji na Zachodzie.
- Jeśli ktoś w Polsce myślał, że się schowa pod miotłą i cicho przesiedzi, to dziś jest ostatni moment, żeby się obudził. Nie można się schować pod miotłą i cicho przesiedzieć, jeśli się ma wojnę na granicy i jest się tak dużym krajem w tej części Europy - powiedział Kowal.
Ostrzał Mariupola
W sobotę, gdy został ostrzelany Mariupol na wschodzie Ukrainy, zginęło co najmniej 30 osób, a 100 zostało rannych.
Władze tego miasta oskarżyły o atak prorosyjskich separatystów. Mariupol leży przy jedynej drodze lądowej między Rosją a Krymem. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) potwierdziła, że ostrzału Mariupola dokonano z obszarów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów i potępiła go jako "przeprowadzony na ślepo, bezczelny i haniebny" atak.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy opowiedziała się w niedzielę za wprowadzeniem przez Kijów sankcji wobec Rosji oraz za nasileniem międzynarodowych nacisków na to państwo.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24