Położona w Nowej Zelandii góra Taranaki, będąca jednocześnie wulkanem, stała się osobą prawną - przekazały miejscowe media. O zmianie jej statusu, o który walczyła społeczność maoryska, zadecydował parlament. To trzecia taka decyzja w historii - wcześniej osobami w sensie prawnym stały się rzeka Whanganui i park narodowy Te Urewera.
W czwartek władze Nowej Zelandii nadały osobowość prawną górze Taranaki i okolicznym terenom, "w tym ich fizycznym i metafizycznym elementom". "Twarzą i głosem" nieczynnego wulkanu będzie zespół, w którego skład wejdą cztery osoby nominowane przez ministra środowiska i czterech przedstawicieli rdzennych plemion uważających górę za swojego przodka.
Góra Taranaki, nazywana też Egmont, jest jednocześnie czynnym wulkanem o wysokości 2518 metrów nad poziomem morza. Znajduje się na Wyspie Północnej, jednej z dwóch głównych wysp Nowej Zelandii.
W ustawie przyjętej w czwartek parlament uznał, że góra została bezprawnie zabrana Maorysom po kolonizacji Nowej Zelandii - pisze stacja CNN. Deputowany Paul Goldsmith powiedział, że Taranaki jest "czczonym przodkiem, źródłem fizycznego, kulturowego i duchowego życia, a także miejscem ostatecznego spoczynku".
Historyczne miejsce Maorysów
Rdzenni mieszkańcy Nowej Zelandii wierzą, że Ruataranaki - założyciel i przodek plemienia Taranaki - wykopał na zboczach wulkanu w pobliżu źródła rzeki Hangatahua jaskinię grobową Te Ana a Tahatiti, która aż do końca XIX była używana do pochówku kości. Teść Ruataranakiego, Tahurangi, rozpalił na szczycie góry ceremonialny ogień i nadał wulkanowi tradycyjną nazwę - twierdzą członkowie plemienia na swojej stronie internetowej. W 1840 r. Maorysi i przedstawiciele Korony Brytyjskiej podpisali Traktat z Waitangi - dokument założycielski Nowej Zelandii, w którym Korona zagwarantowała Maorysom zachowanie praw do ziemi i zasobów. Jednak wersje językowe traktatu (maoryska i angielska) różniły się między sobą i Korona zaczęła łamać jego postanowienia - podała CNN. Kilkanaście lat po zawarciu traktatu góra i otaczające ją ziemie skonfiskowano w ramach kary za maoryską rebelię. Goldsmith, który odpowiada za porozumienia między rządem a plemionami Maorysów, przyznał, że złamanie traktatów wyrządziło społeczności maoryskiej "niezmierzoną krzywdę". Mimo nadania górze osobowości prawnej nie zmieni się dostęp do niej i "wszyscy Nowozelandczycy będą mogli nadal ją odwiedzać i czerpać radość z tego nadzwyczajnego miejsca" - zapewnił Goldsmith.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock