- Ta konferencja (przedstawicieli Kościoła katolickiego w Polsce - red.) pokazała, że czasem fałszywie rozumiana solidarność grupowa pewnej zamkniętej kasty jest najważniejsza. Nie liczy się nic innego, łącznie z wyrokiem sądowym - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 ks. Kazimierz Sowa. - Nie chcę pozwolić na to, żeby ktokolwiek z polskich kapłanów był linczowany tylko na zasadzie jakiegoś domniemania - ripostował poseł PiS Andrzej Jaworski.
Goście Moniki Olejnik komentowali aferę pedofilską wokół polskich księży i konferencję przedstawicieli polskiego Kościoła, która odbyła się w ubiegły piątek. Odnieśli się też do słów kanclerza kurii warszawsko-praskiej ks. Wojciecha Lipki, które padły na tej konferencji. Ks. Lipka był pytany przez dziennikarzy o sprawę księdza Grzegorza K. W marcu ks. Grzegorz K., proboszcz parafii na Tarchominie, został skazany przez Sąd Rejonowy w Otwocku na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za molestowanie ministranta. Ale odwołano go dopiero w czwartek, gdy sprawą zainteresował się reporter programu "Czarno na białym" TVN24.
Kanclerz tłumaczył, że wyrok wobec księdza G. jest nieprawomocny, a pytany, co jego zdaniem oznacza zarzut "innych czynności seksualnych" odpowiedział, że "to kwestia podlegająca interpretacji".
Najważniejsza solidarność
Według ks. Sowy w całej sprawie "jest różnica pomiędzy obroną danej osoby w ciemno, a daniem jej prawa, żeby przemówiły fakty". - Żeby niesprawiedliwych oskarżeń dowiódł proces sądowy - dodał.
Podkreślił ponadto, że "nie może być solidarności grupowej, która jest ważniejsza niż pewne racje i prawda" oraz obrony w ciemno "tylko dlatego, że ktoś jest znajomym, kolegą czy księdzem".
- Jest trochę tak, że jeżeli ktoś ma jakiekolwiek kłopoty, to my was weźmiemy w obronę i na nas możecie liczyć, bez względu na argumenty. Wydaje mi się to fałszywą solidarnością - podkreślił duchowny. Jego zdaniem konferencja przedstawicieli Kościoła pokazała, że "czasem fałszywie rozumiana solidarność grupowa, pewnej zamkniętej kasty jest najważniejsza, nie liczy się nic innego, łącznie z wyrokiem sądowym".
Obrona konieczna
Według posła PiS Andrzeja Jaworskiego "naturalną rzeczą jest, że kapłani są osobami, które raczej będą bronić niż atakować czy ganić". - W myśl ewangelicznej zasady. Zarówno ojciec Tadeusz Rydzyk, jak i dziś mówiący tym samym językiem biskup (Tadeusz) Pieronek mówili, że z jednej strony nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego typu postępowania, ale z drugiej strony każdej osobie należy dać szansę obrony - powiedział Jaworski.
Według niego, "nie ma fałszywej solidarności zawodowej wśród polskich kapłanów". - My oceniamy bardzo negatywnie tego typu rzeczy, mówimy o tym, że nasze dzieci należy bronić. Natomiast nie możemy dziś bawić się w prokuratorów i na to, że będzie dziś jeden wielki lincz tylko dlatego, że ktoś uważa ten temat jako ważny - powiedział poseł.
- Nie chcę pozwolić na to, żeby ktokolwiek z polskich kapłanów był linczowany tylko na zasadzie jakiegoś domniemania - dodał.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24