Polski przedstawiciel nie weźmie udziału w najbliższym posiedzeniu Komisji Weneckiej, na którym badana będzie nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym - dowiedział się reporter TVN24 Michał Tracz. - Komisja bardzo stronniczo podchodzi do całej sprawy - stwierdził rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Podczas piątkowej sesji plenarnej KW ma przyjąć opinię na temat nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Poprzednia, przyjęta w marcu opinia Komisji na temat nowelizacji poprzedniej ustawy o TK, była bardzo krytyczna. KW zaapelowała wtedy o publikację orzeczenia TK z 9 marca w sprawie grudniowej noweli o Trybunale autorstwa PiS, co - według niej - byłoby punktem wyjścia z kryzysu. Ponadto ostrzegła, że osłabienie TK stanowi zagrożenie dla demokracji, praw człowieka i rządów prawa w Polsce.
Rzecznik rządu: Komisja jest stronnicza
Jako pierwszy o zamiarach polskiego rządu, by nie wysyłać swojego przedstawiciela, poinformował reporter TVN24 Michał Tracz. Do sprawy odniósł się rzecznik rządu Rafał Bochenek.
- W posiedzeniu Komisji Weneckiej nie będzie brał udziału przedstawiciel rządu z uwagi na to, iż dotychczas prowadzone rozmowy pokazały, że Komisja bardzo stronniczo podchodzi do całej sprawy i nie uwzględnia argumentów merytorycznych. Ustawa przyjęta przez parlament respektuje znaczną część uwag, jakie były zgłaszane, pomimo tego, że były one niewiążące - powiedział Bochenek. - Poza tym ustawa o TK w większości opiera się na ustawie z 1997 roku, czyli zawiera regulacje dobrze znane sędziom TK, które obowiązywały przez prawie 20 lat - dodał.
Wcześniej rzecznik MSZ Rafał Sobczak stwierdził, że udział polskiej delegacji w posiedzeniu KW w tym tygodniu "legitymizowałby działania Komisji, które - z przykrością należy stwierdzić - mają stronniczy charakter".
Podkreślił, że rozmowa pomiędzy przedstawicielami rządu a Komisją powinna opierać się "na argumentach prawnych i poważnej analizie ustawy oraz polskiego systemu prawnego". Tymczasem - jak dodał - "krótki czas przeznaczony na interakcję przedstawicieli rządu z ekspertami Komisji powoduje, że udział byłby całkowicie bezprzedmiotowy".
Komisja Wenecka zajmie się Polską
Reporter TVN24 Michał Tracz w studio TVN24 przypomniał, do tej pory było normą, że głównie MSZ wysyłał swojego przedstawiciela na posiedzenie Komisji Weneckiej. Jak ocenił, polski rząd brakiem uczestnictwa w posiedzeniu daje do zrozumienia, iż nie będzie się liczył z opinią Komisji.
Decyzją polskiego rządu zaskoczona jest Komisja Wenecka. - Taki rodzaj bojkotu jest niecodzienny wobec tak istotnej sprawy, którą będzie zajmować się Komisja - oświadczył w rozmowie z reporterem TVN24 rzecznik Rady Europy ds. Komisji Weneckiej, Panos Kakawiatos.
Komisja Wenecka: nieobecność przedstawicieli PL rządu to rodzaj bojkotu, niecodziennego w tak ważnej sprawie
— Michał Tracz (@TraczMichal) 12 października 2016
Posiedzenie plenarne Komisji rozpocznie się w piątek 14 października i potrwa dwa dni. Podkomisje rozpoczynają pracę dzień wcześniej, 13 października.
Wrześniowa wizyta
Projekt opinii, który będzie przedmiotem prac Komisji, powstał po wrześniowej wizycie delegacji jej sprawozdawców w Warszawie. W skład delegacji wchodzili eksperci z Finlandii, USA i Belgii.
Przeprowadzili oni rozmowy w kancelarii premiera, Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym, Senacie i Sejmie, resorcie sprawiedliwości, w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Poruszano m.in. kwestię nieopublikowania orzeczeń TK, a także tego, że trzech sędziów wybranych zgodnie z konstytucją przez poprzedni parlament nie zostało zaprzysiężonych przez prezydenta.
Po rozmowach delegaci mówili, że są usatysfakcjonowani i uzyskali nowe informacje. - Ale to nie oznacza, że jesteśmy usatysfakcjonowani sytuacją prawną w Polsce - zastrzegł sekretarz KW Thomas Markert. Komisja podkreśliła też, że jej celem jest zapewnienie, by TK pracował efektywnie w interesie obywateli Polski i kraju.
Udziału w spotkaniu z przedstawicielami KW odmówiło we wrześniu sześcioro sędziów zgłoszonych przez PiS i wybranych do Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 (pięcioro) i w kwietniu 2016 roku (jeden sędzia). Jak wyjaśnili, w marcu skierowali do KW swoje oceny i argumenty w sprawie poprzedniej ustawy o TK, ale pozostały one bez odpowiedzi.
Jeszcze w czasie wizyty w Warszawie Thomas Markert zapowiedział, że w opinii znajdzie się stanowisko wobec kwestii nieopublikowania orzeczeń TK.
Trzecie stanowisko
Przyjęta w piątek opinia będzie już trzecim stanowiskiem KW na temat polskiej ustawy przedstawionym w ciągu siedmiu miesięcy. Wcześniej organ ten zajął się oprócz sprawy Trybunału Konstytucyjnego także ustawą o policji, która zmienia zasady inwigilacji, i zgłosił szereg uwag. Podczas gdy w marcu KW zajmowała się przepisami dotyczącymi TK na wniosek szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego, obecnie drugą już ustawę o TK bada na prośbę sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda.
Parlament zakończył prace nad ustawą o TK 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.
Ustawa weszła w życie 16 sierpnia. 11 sierpnia TK niejednogłośnie uznał, badając skargi opozycji oraz RPO, że kilkanaście zapisów ustawy jest niezgodnych z konstytucją.
Sierpniowy wyrok TK nie został opublikowany, podobnie jak wyrok z 9 marca, ponieważ - zdaniem rządu - oba zostały wydane z naruszeniem prawa.
Autor: js/ja / Źródło: TVN24, PAP