Trąbią i stoją - nawet do godziny musieli w sobotę czekać kierowcy, którzy z autostrady A1 chcieli wjechać na trójmiejską obwodnicę. - To nie wypadek, a wakacyjny czas jest przyczyną utrudnień - mówi zarządca drogi. Sytuacja wróciła do normy po południu.
- Powstał spory zator, bo nałożyło się na siebie parę czynników – wyjaśniała w sobotę o 11.00 Anna Kordecka, rzeczniczka firmy GTC, która administruje tą drogą. – Jest super pogoda, koniec miesiąca i dodatkowo dziś rozpoczyna się Jarmark Dominikański - oceniła.
Kierowcy proszeni o cierpliwość
Korek utworzył się w rejonie bramek w Rusocinie. Od tego miejsca kierowcy wjeżdżają na trójmiejską obwodnicę.
– Wszystkie bramki są otwarte, staramy się jak najszybciej obsługiwać kierowców – zapewniała Kordecka.
Na tablicach, przy wszystkich wjazdach na autostradę, pojawiły się informacje o utrudnieniach. Jak pokreśla rzecznik, kierowcy proszeni są o to, by w miarę możliwości zjechać innym zjazdem.
O godzinie 16.00 poinformowała, że przy bramkach stoi już zaledwie kilka samochodów. Korek się rozładował.
Autor: aja/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Mateusz Dietrich