Minister sprawiedliwości Marek Biernacki ostro skrytykował sprawozdanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury za 2012 rok. W dokumencie mówi m.in. o braku wyciągnięcia wniosków z afery Amber Gold, "poważnych mankamentach" w zarządzaniu prokuratorami i pasywności w działaniu - dowiedział się tvn24.pl. Negatywna opinia ministra to otwarcie drogi do odwołania szefa prokuratury. Sam Seremet z krytyką się nie zgadza i na decyzję premiera czeka "ze spokojem".
Katarzyna W. wstała i chciała zabrać głos. Zwracając się do sądu powiedziała „przepraszam”, zwracając się do swojego mecenasa „ciebie też przepraszam”. Sąd powiedział, że udzieli głosu, gdy skończy jej obrońca.
Od momentu rozdzielenia dwa lata temu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, szef prokuratury musi co roku składać na ręce premiera sprawozdanie ze swojej działalności. Wcześniej opiniuje je jednak minister sprawiedliwości.
Rok temu ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin skrytykował sprawozdanie prokuratury za poprzedni rok. Wtedy Tusk - "pomimo zidentyfikowanych uchybień w działalności prokuratury" - sprawozdanie przyjął zaznaczając przy tym jednak, że liczy "na znaczącą poprawę funkcjonowania prokuratury".
Ta, według obecnego szefa resortu sprawiedliwości Marka Biernackiego, nie nastąpiła. Jak udało nam się ustalić, również tym razem opinia ministra nt. pracy prokuratury za ubiegły rok jest negatywna.
Po Amber Gold bez zmian
"Wyrażam krytyczną opinię o przedłożonym przez Prokuratora Generalnego sprawozdaniu z rocznej działalności prokuratury za rok 2012" - czytamy w konkluzji opinii ministra sprawiedliwości, do której dotarł portal tvn24.pl.
Stanowisko szefa resortu liczy blisko 60 stron. Biernacki pozytywnie ocenia efekty pracy poszczególnych prokuratorów, ale stawia całą lista zarzutów wobec pracy ich przełożonego - Seremeta.
Jeden z najważniejszych dotyczy złego - zdaniem ministra sprawiedliwości - rozdysponowania spraw, jakimi zajmują się prokuratorzy.
Okazuje się, że aż 99,4 proc. wszystkich śledztw prowadzonych jest w najniższym szczeblu w hierarchii prokuratur - w prokuraturach rejonowych, a nie okręgowych czy apelacyjnych.
"Wynik ten jest praktycznie tożsamy z wynikiem z ubiegłych lat sprawozdawczych, pomimo, że na skutek tzw. afery Amber Gold Prokurator Generalny wydał polecenie prowadzenia spraw o poważne przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu w wyspecjalizowanych wydziałach lub działach prokuratury okręgowej lub apelacyjnej" - pisze minister.
Za dużo "papierkowych" prokuratorów
Kolejny zarzut wobec prokuratora generalnego to zbyt mała ilość prokuratorów na stałe pracujących w wydziałach śledczych w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych.
Według Biernackiego, problem ten byłby mniejszy, gdyby mniej oskarżycieli zajmowało się tzw. papierkową robotą. Zaś więcej prowadziło śledztwa i pilotowało sprawy w sądach. "Brak efektywnej polityki kadrowej oraz zarządzania realizacją zadań może doprowadzić do poważnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu prokuratury" - zaznacza.
Bierność i brak dialogu z ministerstwem
Ponadto minister zarzuca Seremetowi pasywność w zarządzaniu prokuraturą. Ocenia, że taki stan rzeczy "nie świadczy pozytywnie o świadomości powszechnie dostrzeganej potrzeby reformy i zamyśle koncepcyjnym koniecznej reorganizacji prokuratury".
"Trwanie przy dotychczasowym sposobie organizacji pracy prokuratury i brak wyraźnych działań, które już dziś zwiększałyby potencjał prokuratury, należy uznać za dużą słabość kierownictwa tego organu i efekt braku prawidłowego dialogu Prokuratora Generalnego z Ministrem Sprawiedliwości" - podsumowuje.
PRZECZYTAJ CAŁE STANOWISKO MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI DO SPRAWOZDANIA PROKURATORA GENERALNEGO Z DZIAŁALNOŚCI PROKURATURY
Prokurator generalny odpiera zarzuty
Prokurator generalny nie zgadza się z krytycznym stanowiskiem Biernackiego. "Minister Sprawiedliwości w swoim stanowisku przywołał argumenty, które w żaden sposób nie uzasadniają takiej konkluzji. Co więcej, pozostaje ona w jaskrawej sprzeczności z pozytywną oceną pracy prokuratury, przedstawioną w części opisowej Stanowiska MS" - przekonuje w przesłanym tvn24.pl oświadczniu rzecznik PG, Mateusz Martyniuk.
Rzecznik PG ocenia, że zarzut jakoby zbyt wiele poważnych spraw trafiało do prokuratur rejonowych, "oznacza pominięcie różnicy w postępowaniach prowadzonych w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych, od tych którymi zajmują się prokuratury rejonowe".
"Akta sprawy w rejonie często składają się z kilku kartek, na szczeblu okręgu czy apelacji nierzadko z kilkuset tomów (...) Absurdem byłoby porównywanie sprawy prowadzenia roweru pod wpływem alkoholu, która będzie prowadzona w prokuraturze rejonowej, np. ze sprawą przeciwko kilkudziesięciu członkom zorganizowanej grupy przestępczej, która z kolei będzie prowadzona w prokuraturze apelacyjnej" - argumentuje Martyniuk.
Z kolei komentując zarzut, że za mało prokuratorów zajmuje się śledztwami, a zbyt wielu nadzorem, stwierdza, że "struktura organizacyjna prokuratury wynika z rozporządzenia ministra sprawiedliwości" i dodaje, że to "prawo nakłada na prokuraturę oprócz prowadzenia postępowań, szereg innych obowiązków".
"A przecież ktoś te zadania musi wykonywać, bo takie obowiązki nakłada na nas prawo" - podkreśla.
Podlegli Seremeta popierają stanowisko ministra
Okazuje się jednak, że sami prokuratorzy podlegli Seremetowi, popierają stanowisko ministra sprawiedliwości.
- To, że ta opinia jest krytyczna, to jest stwierdzenie faktu. Zgadzam się z oceną ministra, że prokurator generalny jest pasywny w zakresie struktury, organizacji, wykorzystania we właściwy sposób kadr prokuratorskich - wylicza Małgorzata Bednarek, prezes prokuratorskiego stowarzyszenia Ad Vocem.
Z kolei prokurator Jacek Skała, wiceprzewodniczący prezydium Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury zwraca uwagę na "dwa kluczowe stwierdzenia zawarte w opinii to pasywność i brak wizji" - Ta pasywność i brak wizji są dla Prokuratora Generalnego dyskwalifikujące w obliczu planowanej przez Rząd reformy postępowania karnego - komentuje ostro.
I dodaje: - Kierownictwo Prokuratury Generalnej powinno być motorem napędowym rewolucyjnych wręcz zmian strukturalnych i ustrojowych, a nie hamulcowym jak obecnie. Tymczasem kierownictwo to skupia się na kombinowaniu, jak utrzymać obecny system, którego samo jest beneficjentem.
Tym razem odwoła szefa prokuratury?
Nie udało nam się skontaktować z Biernackim. - Nie komentujemy opinii do czasu, aż zapozna się z nią premier - powiedział nam Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za treść dokumentu.
Jeśli premier odrzuci sprawozdanie Seremeta, następnie może wystąpić do Sejmu z wnioskiem o odwołanie go ze stanowiska prokuratora generalnego przed upływem kadencji. Szef prokuratury może być odwołany ze stanowiska uchwałą podjętą większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
"Prokurator Generalny ze spokojem oczekuje na stanowisko Prezesa Rady Ministrów" - zapewnia tvn24.pl rzecznik Seremeta.
Autor: Natalia Szewczak/ ola / Źródło: tvn24.pl