- Byłem tam i trochę znam Latynosów, ludzie zmieniają się w gorącym klimacie - m.in. tak podejrzenia wobec ks. Wojciecha Gila skomentował ks. Aleksander Ogrodnik z jego macierzystego Zgromadzenia Michalitów. Dodał, że dla członków zgromadzenia ta sprawa to wielkie zaskoczenie. W rozmowie z reporterką TVN24 ks. Ogrodnik podkreślił także, że wobec ks. Gila nigdy nie było "żadnych podejrzeń tego typu", dlatego byłby ostrożny z wysuwaniem oskarżeń.
Trwają próby ustalenia miejsca pobytu ks. Wojciecha Gila, podejrzanego o udział w aferze pedofilskiej na Dominikanie. Jak udało się ustalić "Faktom TVN", duchowny może przebywać w Polsce.
Reporterka TVN24 rozmawiała w środę z ks. Aleksandrem Ogrodnikiem z krakowskiego Zgromadzenia Michalitów. Zapewnił on, że od momentu suspendowania, czyli zawieszenia księdza w funkcjach kapłańskich, do którego doszło w maju, Gil nie przebywał w żadnym z zakonów modlitewnych na terenie Polski. Dodał również, że gdyby ksiądz się pojawił, zostałby odesłany z powrotem na Dominikanę.
"Ułożony, żywy, z inicjatywą"
Ks. Aleksander Ogrodnik w rozmowie z reporterką przyznał, że michalici "ubolewają" z powodu doniesień na temat skandalu pedofilskiego na Dominikanie, w który zamieszany może być ks. Wojciech Gil. - Na tyle, na ile ja go znam, nic nie wskazywało na coś podobnego - powiedział ksiądz, tłumacząc, dlaczego zakonnikom ciężko jest uwierzyć w zarzuty stawiane Gilowi. - Był ułożony, żywy, z inicjatywą - wyliczał, dodając, że nigdy nie było wobec niego podejrzeń "w tym zakresie". - Dla nas wszystkich jest to zaskoczenie - dodał.
Wina "gorącego klimatu"?
Zapytany o to, czy wierzy w to, że ks. Gil rzeczywiście może być zamieszany w aferę pedofilską, ks. Ogrodnik przyznał, że trudno jest mu to sobie wyobrazić, ale "człowiek jest tylko człowiekiem".
Dodał również, że na zmianę w zachowaniu ks. Gila mógł wpłynąć karaibski klimat. - Byłem tam i trochę znam Latynosów - mówił Ogrodnik w rozmowie z reporterką. - Pani nie wie, że gorący klimat powoduje wzmożone... w tych kwestiach... - powiedział, nie precyzując, co ma na myśli. Dodał, że byłby bardzo ostrożny w oskarżaniu ks. Gila.
Afera pedofilska
Ksiądz Wojciech Gil, obok abp. Józefa Wesołowskiego, jest jednym z duchownych podejrzewanych o wykorzystywane seksualne dzieci. Śledczy z Dominikany mają zeznania chłopców, których miał wykorzystywać. Przejęli też jego komputer z pornografią dziecięcą, na którym nieoficjalnie mówi się, że znaleziono 87 tysięcy zdjęć i filmów należących do księdza.
9 września rzecznik Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła, do którego należy ksiądz Gil podkreślił w rozmowie z TVN24, że z duchownym nie ma kontaktu. Nie wiadomo, gdzie przebywa.
"Fakty" TVN ustaliły, że ks. Wojciech Gil przyleciał do Polski i mieszkał w rodzinnej miejscowości niedaleko Krakowa. To tu dotarło do niego pismo z zakonu michalitów z poleceniem powrotu na Dominikanę. Zakonnik odmówił jego wykonania.
Autor: kg//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24