- Ta ustawa musi wejść, bo w przeciwnym razie od 6 lutego będziemy mieli w III Rzeczypospolitej raj dla złodziei, bo będą mogli być bezkarni - mówił w "Jeden na jeden" szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Bronił w ten sposób projektu nowelizacji ustaw o policji i służbach specjalnych przygotowanego przez posłów PiS. Jak stwierdził, propozycja "odpowiada najwyższym standardom".
Posłowie PiS przygotowali projekt nowelizacji ustaw o policji i służbach specjalnych. Propozycję krytykują opozycja i organizacje pozarządowe. Fundacja Panoptykon twierdzi, że daje służbom zbyt łatwy dostęp do danych telekomunikacyjnych obywateli i nie przewiduje mechanizmów niezależnej kontroli.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak tłumaczył w "Jeden na jeden", że 6 lutego przestaną obowiązywać poprzednie przepisy, które zakwestionował Trybunał Konstytucyjny w lipcu 2014 r.
- Trybunał dał poprzedniemu rządowi osiemnaście miesięcy po to, żeby naprawić sprawę. I co się stało? Nic. My przychodzimy do władzy i mamy perspektywę, że 6 lutego wygasną dotychczasowe przepisy. A więc służby, w tym policja i służby specjalne, nie będą mogły prowadzić działań operacyjnych - przekonywał.
- Ta ustawa musi wejść, bo w przeciwnym razie od 6 lutego będziemy mieli w III Rzeczypospolitej raj dla złodziei, bo będą mogli być bezkarni - stwierdził.
Ustawa "odpowiada najwyższym standardom"
W ocenie Błaszczaka zaproponowane przez PiS przepisy chronią obywateli bardziej niż te z czasów rządów poprzedniej ekipy. Odnosząc się do zarzutu dotyczącego braku niezależnej kontroli nad działaniami służb, szef MSWiA powiedział, że "zawsze sądy są organem, który nadzoruje postępowanie".
Zdaniem Fundacji Panoptykon, "zawarta w projekcie propozycja kontroli" jest fasadowa, ponieważ ma charakter fakultatywny. Sąd przeprowadzający kontrolę będzie miał dostęp jedynie do materiałów uzasadniających pobranie danych, a nie wszystkich materiałów postępowania. Kontrola będzie miała jedynie formalny charakter". - To jest stwierdzenie fundacji - skomentował te uwagi Błaszczak.
- W odróżnieniu od mojej poprzedniczki (Teresy Piotrowskiej - red.) uczestniczę w spotkaniach ministrów spraw wewnętrznych Rady UE - powiedział, dodając, że w całej Unii Europejskiej toczy się dyskusja na temat kompromisu pomiędzy walką z terroryzmem a poszanowaniem wolności obywateli.
W ocenie Błaszczaka, ustawa "odpowiada najwyższym standardom". Na pytanie prowadzącego rozmowę Bogdana Rymanowskiego, czy oznacza to, że jego maile nie będą kontrolowane, Błaszczak odpowiedział: - Oczywiście, że nie (będą - red.).
Rząd PiS krytykowany przez zachodnie media. "Histeria"
Mariusz Błaszczak mówił też o krytyce rządu PiS przez zachodnie media. W niedzielę do sytuacji w Polsce odniósł się Guy Verhofstadt, były premier Belgii i szef frakcji liberałów Parlamencie Europejskim. Jego zdaniem, "narodowo-socjalistyczny" rząd PiS "próbuje zawrócić Polskę z drogi liberalnej demokracji". Zauważył też, że nowy polski rząd "wykonuje pracę za Władimira Putina", działając na niekorzyść europejskiej jedności.
- Warto by mu przesłać podręcznik do historii Polski. Myślę, że wychodzą braki w edukacji. Skoro posługuje się takimi określeniami, to sam sobie wystawia złe świadectwo - skomentował te słowa szef MSWiA.
W jego ocenie, do wyciągnięcia takich wniosków mogła zainspirować Verhofstadta polska opozycja. - To bardzo źle świadczy o tych, którzy takimi argumentami się posługują. One nijak się mają do rzeczywistości - stwierdził.
Jego zdaniem, "problem jest dużo szerszy". - W Polsce następuje zmiana, dotychczasowy establishment traci władzę. Tak, jak było w czasach rządów premiera Jana Olszewskiego czy w czasach rządów PiS, mamy teraz do czynienia z dużym poziomem histerii, wywoływanej na użytek polityczny - przekonywał.
Nowelizacja ustawy o TK. "Liczę na pozytywną decyzję prezydenta"
Na podpis prezydenta wciąż czeka nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przepchnięta głosami PiS przez Sejm i Senat.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, nie ma powodów, by sądzić, że Andrzej Duda jej nie podpisze.
- Liczę na decyzję pozytywną. Ta ustawa została zaakceptowana przez Sejm i Senat, myślę, że zostanie też zaakceptowana przez prezydenta (...) Nie sądzę, żeby były jakieś podstawy, by zapadła decyzja o jej niepodpisaniu - stwierdził.
Inwigilowani dziennikarze?
Błaszczak odniósł się też do doniesień portalu "Kulisy24", który informuje, że przez pół roku po wybuchu tzw. afery taśmowej autorzy publikacji w tygodniku "Wprost" byli inwigilowani przez policję. - Jeżeli te fakty się potwierdzą, to by świadczyło o złamaniu prawa. O tym, że to wtedy Komitet Obrony Demokracji powinien powstać i protestować - ocenił minister. Jak dodał, rozmawiał już o sprawie z komendantem głównym policji i oczekuje wyjaśnień. Powiedział też, że komendant główny ma przygotować audyt dotyczący sytuacji, jaką zastał po poprzedniku.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24