Dożywocie grozi 51-latkowi, który kwasem siarkowym oblał Katarzynę Dacyszyn, łódzką projektantkę i modelkę. Kobieta została zaatakowana w sądzie, tuż przed początkiem rozprawy o nękanie. Poszkodowana została na trwałe oszpecona, a jak ustalili biegli - dramat mógł skończyć się jej śmiercią. - Człowiek, którego nawet nie znałam, chciał zniszczyć moje życie. Cudem przeżyłam - mówi tvn24.pl Dacyszyn.
Katarzyna Dacyszyn od blisko 10 lat była nękana przez jej ówczesnego sąsiada z bloku. Mężczyzna twierdził, że się w niej zakochał. Kobieta jednak nigdy nie był nim zainteresowana. W końcu stalker stał się agresywny.
- Pisał obraźliwe posty w internecie, nękał wiadomościami, telefonami. Zapowiadał, że nie odpuści, aż zwariuję ze strachu - tłumaczy poszkodowana w rozmowie z tvn24.pl.
W ubiegłym roku w łódzkim Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia miał rozpocząć się proces w sprawie nękania. Kiedy pani Katarzyna siedziała na krześle przed salą rozpraw, podszedł do niej stalker i wylał jej na twarz kwas siarkowy.
Przerażoną i ciężko poparzoną kobietą zajęli się pracownicy sądu. Napastnik usiadł wtedy spokojnie, zapalił papierosa i zadzwonił do kolegi. Poprosił, aby ten przekazał jego matce, że został zatrzymany przez policję.
- Mężczyzna powiedział jeszcze poszkodowanej, że to tylko jedna z czterech kar, które przygotował dla niej. Ta miała być najłagodniejsza - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Mogła nie żyć
Napastnik trafił do aresztu. Początkowo był podejrzany między innymi o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pani Katarzyny. Teraz, po dziewięciu miesiącach śledztwa, prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia z zaostrzonymi zarzutami. Stalker ma odpowiadać za usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
- Decyzję o zmianie kwalifikacji zarzucanego czynu podjęliśmy na podstawie opinii biegłych. Stwierdzili oni, że kwas siarkowy mógł dostać się do dróg oddechowych i pokarmowych zaatakowanej i doprowadzić do jej zgonu - informuje Krzysztof Kopania.
Oskarżonemu grozi dożywocie.
- Mężczyzna przyznał się do oblania kwasem poszkodowanej. Twierdzi jednak, że chciał ją tylko nastraszyć i oszpecić na kilka dni - dodaje Kopania.
Kulisy koszmaru
Katarzyna Dacyszyn po ataku była w ciężkim stanie. Miała poparzone drogi oddechowe i uszkodzone oko. Na jej twarzy, rękach, szyi i tułowiu pojawiły się głębokie rany, które po czasie zmieniły się w trwałe blizny. Łodzianka tym samym nie może już wykonywać zawodu modelki.
- W ostatnim czasie doszło na świecie do kilku podobnych dramatów, które skończyły się śmiercią. Trzeba głośno mówić o tym, do czego zdolni są stalkerzy - mówi poszkodowana.
Jak to się jednak stało, że pojemnik ze żrącą substancją w ogóle znalazł się w sądzie? Oskarżony wniósł kwas w słoiczku po kawie i wszedł do sądu niekontrolowany przez ochronę.
- Sprawca już kilka miesięcy przed atakiem wyprodukował w domu kwas siarkowy z substancji zakupionych w internecie - informuje prokurator Krzysztof Kopania.
To, jaki los mógł spotkać łódzką modelkę pokazuje historia sprzed trzech lat, z warszawskiej Pragi. Wtedy kwasem siarkowym została zaatakowana 75-letnia kobieta. Napastnik oblał ją żrącą substancją w windzie jej bloku. Zaatakowana zmarła po kilku dniach w szpitalu.
Autor: bż/mś / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź